Dla wszystkich niecierpliwie oczekujących wydania finałowego tomu serii o Kate Daniels, mamy nieco wieści (szczerze przyznamy, że nie najlepszych) ze strony Ilony Andrews.
Wpis ma dwa tygodnie, więc mamy nadzieję, że od tego momentu sprawy przybrały już lepszy obrót.

Czasami trzeba trochę napisać, żeby zdać sobie sprawę, że to się nie sprawdzi. Zaczęliśmy w złym miejscu. Teraz zrozumieliśmy, dokąd nas to prowadzi i uznaliśmy, że lepiej będzie zmienić wszystko. To ostatnia część. Nikt nie chce, żeby była beznadziejna. Niestety książki nie są widżetami. Gdyby były, wystarczyłaby ciężka praca i wytrwałość, i już mielibyśmy wspaniałą powieść. Oboje harowaliśmy jak woły nad tą wersją, a mimo to musieliśmy ją odrzucić. Tak po prawdzie to rozmyślałam nad wydrukowaniem jej i spaleniem. To mogłoby być oczyszczające.
Wczoraj byłam tym naprawdę przygnębiona. Do tego musiałam napisać sporo nieprzyjemnych maili i odbyć trochę trudnych rozmów telefonicznych. Niekiedy zdarzają się dni, kiedy wszystko się wali i wczoraj był właśnie jeden z takich dni. Wyrzucenie szkicu książki nigdy nie przychodzi łatwo (...)
Dzisiaj jest nowy dzień. Czuję się bardzo zmęczona, ale jednocześnie jest mi już lepiej. Teraz przekonamy się, jak nam pójdzie z książką. Czy uporamy się z tym szybko, czy zajmie nam to siedem miesięcy. Damy wam znać o postępach.
Poniżej nieco Dereka dla was:
#
-Ląduje - ogłosił Derek.
Przed nimi Teddy Jo opadał. Przez moment unosił się na tle jasnego nieba z szeroko rozpostartymi czarnymi skrzydłami. Mroczny anioł narodzony w czasach, kiedy ludzie składali ofiary z krwi, by opłacić swoim drogim zmarłym bezpieczną podróż w zaświaty.
-Popisuje się -wymruczał Derek.
-Nie wyglądasz za dobrze w zieleni.
Teddy Jo dotknął wreszcie stopami nawierzchni drogi. Jego skrzydła złożyły się i zniknęły w obłoku czarnego dymu.
-Wiesz, czym on jest, kiedy lata? -zapytał Derek.
-Nie, oświeć mnie.
Derek uśmiechnął się. To był bardzo dyskretny uśmiech, obnażający jedynie skraj jego kłów. -Jest wyraźnym, dużym celem. Można zestrzelić go bez problemu. Gdzie miałby się schować? Ma ponad metr osiemdziesiąt, a rozstaw jego skrzydeł przywodzi na myśl nieduży samolot. -Derek zachichotał cicho.
Możesz wyciągnąć wilka z lasu, ale on i tak pozostanie wilkiem.
No cóż, lepiej niech to potrwa i książka będzie świetnie napisana, niż gdyby mieli wydać byle co, bo wydawca goni. Ale ja bardziej czekam na kolejną część Oberżystki :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, dziki_chomik
Jak na razie trafiliśmy na zaledwie jedną wzmiankę o kontynuacji Innkeeper Chronicles z czerwca tego roku. Mamy nadzieję, że zgodnie z zamieszczonymi tam informacjami IA będą mieli dla nas niespodziankę już pod koniec tego roku...
UsuńNie taka aż zła wiadomość. Czytałam gorsze np. napisaliśmy już książką ale wydawca zadecydował przesunąć termin wydania o 1,5 roku...........................................................tak "White hot " mówię o tobie. Mam nadzieję że po napisaniu 10 tomu Kate nie będzie takich numerów.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, kyamik
O, ja też czekam na Oberżystkę. Już bardzo długo czekam! :-)
OdpowiedzUsuń