Przejdź do głównej zawartości

White Hot Rozdział 10 część 2

Zapraszamy do lektury kolejnego fragmentu rozdziału dziesiątego, w którym na scenę wkraczają futrzaki (i nie, nie chodzi o chomiki;-)...

Zdjęcie mężczyzny po trzydziestce wypełniło ekrany. Sprawiał wrażenie starszego od Rogana o jakieś pięć lat. Ciemne blond włosy, krótko przystrzyżone po bokach i zgodnie z ostatnią modą dłuższe na czubku głowy - były zaczesane do tyłu. Cień zarostu dodawał nieco szorstkości zarysowi jego szczęk. Był przystojny i proporcjonalnie zbudowany. I na pewno nie używał iluzji, bo jego twarz zdobił ten sam cwany uśmieszek, który widziałam nie dalej niż godzinę temu, a w kącikach jego brązowych oczu rysowały się kurze stopki. Na zdjęciu miał na sobie smoking i muszkę. 
-David Howling -powiedział Bug. -Z Domu Howlingów. 
-To nie może być prawda -odezwał się Augustine. -Ten Dom specjalizuje się w piorunokinezie. 
Howlingowie nie zamrażali rzeczy, oni strzelali błyskawicami. 
Mój telefon zadzwonił krótko. Wiadomość. Sprawdziłam ją. Babcia Frida. 
Jak tam z twoim chłopakiem?;););)
Nie jest moim chłopakiem!
-Czy David Howling jest zarejestrowany? -zapytał Cornelius.
-Przeciętny piorunokinetyk -odpowiedział Bug. -Jest tu napisane, że trzy razy próbował zdawać na Wybitnego, ale mu się nie udało. 
-Sprawdź ich genealogię -polecił Rogan. 
Bug znów zawirował palcami po klawiaturze. Środkowy ekran zamigotał i pokazał drzewo rodziny Howlingów, wymieniając obecną głowę Domu, małżonków, dzieci itd. 
Na czele Domu stał Richard Howling II.  Miał dwie córki: Valorie Howling obecnie Styles i Diane Howling po mężu Collins. 
-Rzuć okiem na Diane Collins - powiedział Rogan. 
Dane o Domu Collinsów ukazały się na ekranie. 
Bug odczytał je na głos. -Diana Collins jest zarejestrowana w nowojorskim oddziale Domu Collinsów jako aquakinetyczna Pierwsza o specjalizacji psychrokinetycznej. 
„Psychrokinetyk" oznaczał lodowego maga. 
-Czarny koń - skwitował Augustine z wyraźną pogardą, malującą się na jego twarzy. 
Słyszałam o czarnych koniach głównie z romansów i książek przygodowych o magach. Pierwsi wyjawiali tylko tyle informacji o swoich zdolnościach, by móc utrzymać status. Jednocześnie często ukrywali swoje dodatkowe talenty. Czarne konie szły nawet dalej. Nie rejestrowali się jako Pierwsi, utrzymując, że potrafią mniej, po to tylko by działać w ukryciu na rzecz interesów rodziny. -Oni naprawdę istnieją?
-Niestety tak -rzekł Augustine. -Dom Howlingów jest rodziną piorunokinetyków. Wszystkie ich inicjatywy mają z tym związek. Zamiast rejestrować lodowego Pierwszego, który niewiele wniósłby do rodzinnego biznesu, trzymali go z boku, w odwodzie. Prawdopodobnie przeszedł bardzo specjalistyczne szkolenie. 
-Jest zabójcą - wtrącił się Rogan. -Dobrym. Bug, chcę pełną obserwację jego domu. Znajdź jego samochód. Chcę wiedzieć cały czas, gdzie jest. 
-Baranovsky pił szampana, kiedy zmarł -myślałam na głos. -Czy Howling mógł zamrozić napój w jego gardle?
-Bardzo prawdopodobne. On nie tylko zamraża rzeczy. Gdyby tak było, Baranovsky zakrztusiłby się kostką lodu. A on musiał uformować płyn w ostrze i przeciąć gardło od środka. -Rogan wpatrywał się w ekran, zastanawiając się nad czymś intensywnie. -Mózg Forsberga też wykazywał ślady zniszczeń spowodowanych lodem. 
-To wyjątkowo podstępna i skryta metoda -kontynuował z niesmakiem w głosie Augustine. -I znacznie rzadsza niż wskazywałyby na to hollywoodzkie filmy. Zostanie czarnym koniem wymaga sporego poświęcenia. Ktoś taki nigdy nie dostąpi bycia Pierwszym i nie będzie czerpał z tego oficjalnych korzyści. Zawsze będzie postrzegany jako mało znaczący. W całym swoim życiu poznałem tylko dwóch takich ludzi i w obu przypadkach nie skończyło się to dobrze ani dla nich, ani dla ich rodzin. 
Wciąż myślami wracałam do śmierci Baranovskiego. Mogłam wyobrazić  go sobie, stojącego u szczytu schodów, z kieliszkiem szampana w dłoni, obserwującego… obserwującego Rogana i Olivię Charles. Olivię Charles, która dała mi mentalnego kopa, mającego nakłonić mnie do ucieczki. Co to Rogan powiedział o manipulatorach? Że często rejestrują się jako specjaliści w innych dziedzinach, wśród których psionika  jest najbardziej popularna. 
-Rogan, jako kto jest zarejestrowana Olivia Charles?
-Psioniczna Pierwsza - przygryzł wargi. Jego oczy pociemniały.
-O co chodzi? -Augustine spoglądał to na Rogana, to na mnie.
-Zostaliśmy zmanipulowani -wyjaśniłam. -Olivia Charles specjalnie wywołała zamieszanie, skupiła na sobie uwagę wszystkich, a w tym czasie David Howling bez problemu zbliżył się do Baranovskiego i zamienił szampan w jego gardle w ostrą bryłę lodu. Zostaliśmy wykorzystani. 
-To poważne oskarżenie, panno Baylor -odezwał się Augustine. 
Zabawne, że byłam Nevadą, dopóki nie ośmieliłam się oskarżyć kogoś z jego stanu. -Nari i pozostali prawnicy zostali zabici przez lodowego maga, współpracującego z manipulatorem. Rogan, czy ktokolwiek by się zorientował, gdyby to Olivia nim była? 
-Olivia Charles jest Pierwszą w czwartym pokoleniu - Augustine pochylił się w moim kierunku. -Jeżeli kogoś nie lubi, potrafi być wredną żmiją, ale jej reputacja jest nie do zakwestionowania. 
-Ktoś by się zorientował? -powtórzyłam pytanie, próbując wyczytać odpowiedź z twarzy Rogana. 
-Nie -odpowiedział ponurym głosem. Wyraz jego twarzy zdradził mi, że zastanawiał się nad użyciem przemocy. Całej masy przemocy. 
-Chwila -Augustine podniósł obie ręce. -Wydaje mi się, że nieco się zagalopowaliśmy. Cofnijmy się nieco do momentu, zanim nie pogrążyliśmy się w tym szaleństwie. Nie rozmawiamy tutaj o jakiejś czarnej owcy, rozpuszczonym dziecku, takim jak Adam Pierce, ani o czarnym koniu z drugiego małżeństwa, ledwie rozpoznawalnym w naszym środowisku. Mówimy o kimś, kto ma nieposzlakowaną opinię i rozległe powiązania w naszej społeczności. Moja matka nie cierpi Olivii Charles, ale kiedy Olivia zaprasza ją na obiad, moja matka podejmuje ten wysiłek i stawia się na spotkanie. Zanim w ogóle rozważycie ściganie Olivii, musicie mieć niepodważalne dowody jej winy. Jeżeli nagracie, jak dźga kogoś rzeźnickim nożem, a potem odtworzycie to przed Zgromadzeniem, połowa ludzi będzie przysięgać, że nagranie zostało sfabrykowane, a jedna czwarta będzie utrzymywać, że w czasie tego morderstwa piła z nimi herbatę. Jeżeli oskarżycie ją o cokolwiek bez twardych dowodów, zostaniecie ukrzyżowani. Będę zmuszony wyprzeć się jakichkolwiek związków z wami. Już nigdy nie zwróci się do was jakikolwiek klient lepszej proweniencji. -Odwrócił się do Rogana. -A ty do reszty utracisz swoją pozycję w środowisku. 
-Nie dbam o to -odrzekł Rogan. 
-A powinieneś -Augustine poprawił na nosie okulary. -Nie masz nic. Same tylko hipotezy i domysły. Taki sposób postępowania odbije się nie tylko na tobie. 
Bug odchrząknął. 
-To się odbije na mnie, na naszych rodzinach, a nawet na Ryndzie. To jest ten rodzaj oskarżenia, który wymaga zachowania najwyższej ostrożności. A dodatkowo muszę zauważyć, że nie widzę najmniejszego powodu, dla którego Olivia miałaby się pakować w tę całą kabałę. To nie ma po prostu sensu. Jest w szczytowym punkcie swojego życia. Ma władzę, wpływy i bogactwo. Dlaczego miałaby to wszystko narażać?
Bug odchrząknął głośniej. 
-Co? -zapytał Rogan. 
-Voila - Bug nacisnął klawisz. Frontowa ściana posiadłości Baranovskiego filmowana przez strugi deszczu i otoczona zwałami mokrych, ciemnych liści -wypełniła środkowe ekrany. 
David Howling stał z boku kadru i palił papierosa z charakterystycznym uśmiechem na twarzy. Sprawiał wrażenie permanentnie zadowolonego i spokojnego. 
Limuzyna podjechała pod schody, prowadzące do wejścia. Kierowca podbiegł do tylnych drzwi samochodu, otworzył je i rozpostarł parasol. Olivia Charles wysiadła z wozu, weszła po schodach, zatrzymała się na moment przy ochronie i weszła do środka. Piętnaście sekund później David wyrzucił na wpół wypalonego papierosa i ruszył za nią. 
Augustine zbladł. -Dobry Boże. 
Ale to niczego nie dowodziło. Nawet na siebie nie spojrzeli. Nic do siebie nie powiedzieli. Tyle że każdy w tym pokoju wiedział, że to nie był zwykły zbieg okoliczności. Howling czekał na zewnątrz, by się upewnić, że Olivia przybędzie. Niestety chwilowo mogliśmy sobie tę wiedzę co najwyżej oprawić w ramki i powiesić nad łóżkiem. 
-Ma rację -zwróciłam się do Rogana. -Nie mamy bezpośrednich dowodów. 
-Zatem powinniśmy jakieś zdobyć -odpowiedział. -Potrzebujemy tego pendrive’a. 
Spojrzał na Buga. 
-Jak? Baranovsky ma swoją sieć zabezpieczoną oprogramowaniem DaemonEye. Mógłbym skorzystać z pomocy tego dzieciaka do złamania zabezpieczeń, ale nawet jeżeli Bern uchyli przed nami wszystkie cybernetyczne furtki, nic nam to nie da. Nie można zhakować czegoś, co nie jest podpięte do internetu. Musisz mieć fizyczny dostęp do komputera. Ktoś musi tam wejść, dostać się do komputera, czy przynajmniej do dysku twardego i wynieść to stamtąd. Każdy człowiek z firmy ochroniarskiej, którą wynajmował Baranovsky, jest zapewne teraz w tej posiadłości, nie wspominając o gliniarzach, od których roi się w okolicy. Ten dom jest zamknięty lepiej niż małż ze szczękościskiem. Do tej pory dziura w ścianie jest już zapewne załatana, a cała rezydencja jest strzeżona jak Fort Knox. 
-Jak zdobyłeś to nagranie? -zapytał z tyłu Cornelius. 
Prawie podskoczyłam. Zachowywał się tak cicho, że zupełnie o nim zapomniałam. 
-Dron bezpośrednio transmitujący obraz ze swojej kamery - wyjaśnił Bug. -Dron warty pięćdziesiąt tysięcy dolarów, który swoją drogą został stracony, bo jakiś dupek, będący magiem powietrznym strącił go, kiedy próbował ratować swoje cztery litery. Ostatnią rzeczą, jaką dron przekazał, był obraz zbliżającego się bardzo szybko drzewa.
-Jeżeli zrozumiałem dobrze, nie potrzebujesz całego komputera? -Cornelius oparł  się łokciami o kolana i pocierał policzki dłońmi. -Potrzebujesz jedynie dysku. 
-Tak -Bug rozłożył szeroko ramiona. Napoleon uznał, że sprawy przybrały wystarczająco ekscytujący obrót, by zaznaczyć swoją obecność krótkim szczeknięciem. 
Rogan zerknął na Augustina. 
-Przypuszczam, że mógłbym spróbować wcielić się w jednego z ochroniarzy -wolno powiedział iluzyjny mag. -Zakładam, że mamy zamiar porwać kogoś, kto ma dostęp do prywatnych pomieszczeń Baranovskiego. A to pochłonie sporo czasu i będzie wymagało rozpoznania. 
-A co z magiem teleportacyjnym krótkiego zasięgu? -zapytałam. Teleportacja była ostatnią deską ratunku. Zazwyczaj nie kończyło się to dobrze, ale może ci trzej znali choć jednego maga zdolnego do czegoś takiego. 
-Zbyt ryzykowne -odrzekł Augustine. -Miejsce jest pełne służb, a do tego dwie trzecie teleportacji z udziałem ludzi -o ile nie zabiera się za to Pierwszy - kończy się przetransportowaniem czegoś, co przypomina niedogotowany kawał mięsa. 
-Dowiedz się, kto zabezpiecza tę posiadłość- Rogan polecił Bugowi. -Zobaczmy, czy dałoby się kogoś tam przekupić. 
-Będę potrzebował nowego drona -powiedział Bug. 
-Fretki - odezwał się nagle Cornelius. 
Wszyscy spojrzeliśmy na niego. 
-Fretki? -zapytał Augustine. 
-To udomowiona odmiana europejskiego tchórza -wyjaśnił Cornelius. -Blisko spokrewniona z łasicami, norkami i gronostajami. 
-Wiem, co to są fretki -obruszył się Augustine, z całych sił starając się nie okazać zniecierpliwienia. -Pytam się, jak fretki mogą pomóc nam w zdobyciu tego komputera. 
-Przypuszczam, że w posiadłości znajduje się pralnia? -zapytał nieporuszony Cornelius. 
-Tak -szybko odpowiedział Bug. 
-Przemysłowe suszarki?
-Prawdopodobnie. 
-A ty potrzebujesz tylko dysku twardego z tego komputera?
-Tak - potwierdził ponownie Bug. 
-W takim razie, będę mógł wydostać tę rzecz, jeżeli tylko uda się wam przyczepić do fretki bardzo małą kamerę i odbiornik radiowy. Muszę widzieć, co się dzieje i być w stanie przekazywać głosowe polecenia. W magazynie Nevady mam kilka uprzęży,  które powinny pasować na fretki. 
-Chcesz wysłać tak wyposażone fretki przez kanały wentylacyjne pralni? -Augustine najwyraźniej miał problem, by oswoić się z tym pomysłem. 
-Tak- potwierdził Cornelius. 
Zamrugałam. -A czy dukty wentylacyjne nie będą zabezpieczone czuj
kami alarmowymi?
Wszyscy trzej popatrzyli na mnie, jakby nagle wyrosła mi druga głowa. 
-Nie stosuje się takich zabezpieczeń, bo z jednej strony kanały są zbyt wąskie, a z drugiej prowadzą do suszarek -wyjaśnił Rogan. 
-Zastanawiam się, jak to sobie wyobrażałaś? -dopytywał się Augustine. -Krzyżujące się czerwone promienie lasera i fretki przemykające pośród nich niczym ninja?
Hmm. Nie mogłam tak tego zostawić. Lodowatym tonem zwróciłam się do niego. -Panie Montgomery, w przeciwieństwie do tego czym karmi nas kultura masowa, promienie lasera nie są ani czerwone, ani widzialne w normalnych warunkach. Zakładałam, że człowiek kierujący poważną firmą detektywistyczną, wie takie rzeczy. 
Augustine poczerwieniał. -Wiem o tym i właśnie dlatego zadałem to pytanie. 
Brnęłam dalej. -Lasery nie byłyby najlepszym wyborem do zabezpieczenia kanałów wentylacyjnych, ponieważ w ciepłym powietrzu z suszarek unosi się zapewne sporo drobnych kłaczków, które mogłyby wywoływać fałszywe alarmy, a dodatkowo osadzałyby się na soczewkach urządzeń, ostatecznie je blokując. Podobnie czujniki ciepła i ruchu nie wchodziłyby w rachubę. Wyciąg z suszarek mógłby za to być zabezpieczony czujnikiem ciśnieniowym. Nie wiem, jak wielkim paranoikiem był Baranovsky. A nie chciałabym, żeby fretki Corneliusa zginęły na darmo. To by go zabolało. 
Cornelius chwycił moją dłoń i lekko ją ścisnął. -Dziękuję, że myślisz o mnie. 
-Jestem bardziej paranoiczny niż Baranovsky - wtrącił się Rogan. -A moja pralnia nie jest tak zabezpieczona. Ale zakładam, że gdzieś tam znajduje się metalowa siatka. 
-Czy ktoś poza mną dostrzega, że cały ten skok z wykorzystaniem fretek jest absurdem? - Augustine rozejrzał się po pomieszczeniu. 
-Kratka nie stanowi problemu - powiedział Cornelius. 
-Twoje zwierzęta poradzą sobie ze śrubami?- zapytał Augustine.
Cornelius skrzyżował z nim spojrzenia. -Powiedzmy, że poświęcam tyle czasu na trening z moimi zwierzętami, ile ty na ćwiczenie swojej sztuki iluzji. 
-Jesteś pewien, że to się uda? -zwróciłam się do Corneliusa. 
Uśmiechnął się do mnie. 
-Dobra. Zróbmy to -zakończył Rogan. 

Komentarze

  1. Tara ram :D I jak zawsze z grubej rury :) Ale Augustine się zarumienił, a masz robaku, należało ci się :) To był chyba najpiękniejszy moment w tym fragmencie jak go Nevada ZGASIŁA!! To sprawiło, że mój dzień stał się lepszy ;P A fretki są takie kochane :D nie że posiadam, ale są genialne :D dzięki za fragment :D Pati

    OdpowiedzUsuń
  2. Wystarczyło ruszyć Pierwszą a już Montgomery się "zagotował". Ale mu się Nevada odwdzięczyła tymi laserami. Mam nadzieję, że fretce uda się zadanie. Pięknie dziękuję za kolejny fragment. Pozdrawiam, Meg

    OdpowiedzUsuń
  3. I od razu dzień jest lepszy:) Hahaha Nevada idealnie dogadała Augustinowi. Należało mu się za tą bezwarunkową obronę Olivii. Dobrze, że odkryli kto jest tym lodowym magiem. Mam nadzieję, że teraz jakoś uda się go wyeliminować. Dziękuję za kolejny fragment i pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Fretki ! 😂😂😂
    Jak zaczęłam czytać ten fragment to aż się wróciłam bo myślałam że coś mi się z oczami zrobiło że zmęczenia 😂
    No cóż......
    Wyobraźnia moich ukochanych autorów nie zna granic!!!
    Świetne 😁

    OdpowiedzUsuń
  5. To, że Auguścik broni reputacji Olivii, nie znaczy że nie będzie lojalny wobec Nevady i spółki... Bo będzie, prawda?
    Pozdrawiam :-)

    OdpowiedzUsuń
  6. Dzieki świetny pomysl z tymi fretkami ale jak mowilam zemscila sie zbyt szybka ewakuacja trzeba bylo wykorzystac zamieszanie

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Okładka plus garść wieści na temat Iron and Magic

Od dawna nie zaglądaliśmy na blog Ilony Andrews, czas więc najwyższy nadrobić zaległości. A okazja ku temu jest przednia, gdyż nie dalej jak wczoraj, Ilona ujawniła wygląd okładki Iron and Magic. Przy okazji zdradziła, że jest to pierwsza część trylogii (sic!), rozpoczynająca cykl Iron Covenant. Cieszymy się, iż plany naszego ulubionego pisarskiego duetu są nadzwyczaj ambitne i wszystko wskazuje na to, że w najbliższych latach nie powinniśmy narzekać na brak pozycji spod szyldu IA. Tradycyjnie pozostaje tylko wykazywać się cierpliwością i liczyć, że weny twórczej, czasu i zdrowia Andrewsom nie zabraknie. Po kilku godzinach dowiedzieliśmy się jeszcze, że możemy również liczyć na klasyczne wydanie papierowe oraz audiobook, a każdy z tomów Iron Covenant będzie opowiadał do pewnego stopnia zamkniętą historię, tak więc podobnie jak to było w przypadku KD, nie musimy obawiać się irytujących cliffhangerów. Iron and Magic ma się skupiać na postaci Hugh, podczas gdy tom drugi będzie główni...

Podgryzamy gryzonia, czyli o chomikowaniu przekładów w jednym miejscu;-)

Zgodnie z wczorajszą zapowiedzią zaczęliśmy dzisiaj wrzucać na WP zebrane w jednym pliku nasze dotychczasowe nieoficjalne tłumaczenia. Jeżeli występowałyby jakiekolwiek problemy z dostępem, prosimy o wyrozumiałość i powiadomienie nas o zaistniałych problemach. Poszczególne posty zostały zabezpieczone dotychczasowymi hasłami używanymi na gryzoniu. Zdajemy sobie sprawę, iż stanowi to dodatkowe utrudnienie, ale ze ze względów -powiedzmy - formalnych, zmuszeni jesteśmy do zastosowania takiego rozwiązania. Pomiędzy popularyzacją czytelnictwa, czy też przybliżaniem rodzimemu czytelnikowi obcojęzycznej literatury, a nieuprawnionym rozpowszechnianiem i upublicznianiem dzieł chronionych prawami autorskimi - istnieje bardzo wąska granica. Dlatego też zmuszeni jesteśmy do ograniczenia dostępu do naszych przekładów do grona naszych znajomych, do których optymistycznie zaliczamy całą społeczność skupioną wokół SO. Stąd również liczymy na Wasze zrozumienie i uszanowanie naszej prośby o...

WUB Rozdział 1 cz. 3

Jeszcze przed wylotem mamy dla Was kolejny fragment WUB. Na następny odcinek przyjdzie poczekać nieco dłużej, gdyż najbliższa doba upłynie nam w podróży. A co się będzie działo dalej, przekonamy się dopiero na miejscu... Na razie zaś przyjemnej lektury! Pozdrawiamy i do przeczytania z drugiej strony globu;-) Spoglądał na nią teraz ze swojego miejsca po drugiej stronie kręgu z okrutną frajdą, malującą się w jego oczach. -Myślałem o tobie ostatniej nocy -wycedził, ignorując fakt, bycia w pełni ignorowanym przez nią. -Jak dobrze wiesz, myślenie o innych pozwala nam zapomnieć o własnych problemach. Myślę o tobie bardzo często -jego niespokojne, żółtawe oczy błyszczały. -Teraz… czy kiedykolwiek brałaś pod uwagę, że może chcesz, by Kopciuszek wspiął się na tę dynie i ukradł ci faceta? Może to był twój sposób na wyrwanie się. Scarlett wbiła w niego spojrzenie, ale nie odpowiedziała na tę idiotyczną teorie. Jakakolwiek reakcja tylko by go zachęciła. Marrok żerował na słabych, tak wi...