Dzisiaj zapraszamy do lektury wywiadu, jakiego nasze ulubione piszące małżeństwo udzieliło niedawno serwisowi "Heroes & Heartbreakers".
Co jest najlepsze we wspólnym pisaniu?
Jesteśmy ze sobą cały dzień, robimy to, co lubimy i jeszcze dzięki temu stać nas na całkiem zacne życie. Do pracy mamy niedaleko, a zasady dotyczące ubioru są niezwykle pobłażliwe. Wprawdzie od czasu do czasu musimy podróżować i wtedy nie mamy wyjścia, musimy ubrać się jak odpowiedzialni dorośli;-)
Co jest największym wyzwaniem we wspólnym pisaniu?
Kompromisy. Przyznanie, że druga osoba ma lepszy pomysł na rozwój fabuły. Że wymyśliła lepszy zwrot akcji niż ty. Jak na razie mieliśmy tylko jeden poważny spór dotyczący książki, chodziło o śmierć jednej z ważniejszych postaci. Było ciężko, ale musieliśmy sobie z tym poradzić, by kontynuować opowieść. A, no i jeszcze nie jest łatwo ubrać się i wyjść z domu.
Czy jest coś w waszym procesie twórczym, co może zaskoczyć czytelników?
Może to, że wymyślamy fabułę w samochodzie podczas długich podróży albo popijając piwo w basenie? Potrafimy, jeżeli naprawdę musimy, napisać całą powieść w mniej niż 90 dni. Zazwyczaj mamy więcej czasu, ale zdarzało nam się już takie ekspresowe pisanie i w sumie to teraz też to robimy.
Pamiętacie, jak to się stało, że Nevada i Rogan przyszli wam do głowy?
Chcieliśmy stworzyć postać młodej kobiety, która byłaby niepodobna do Kate, a jednocześnie silna i kompetentna na swój własny sposób. Było dla nas również istotne, by kochała i z całych sił wspierała swoją rodzinę. Kiedy doszliśmy do zastanawiania się nad mocami, którymi mogłaby dysponować, oboje pomyśleliśmy, że biorąc pod uwagę, iż jest prywatnym detektywem, świetnie byłoby gdyby została ludzkim detektorem kłamstw. Connor Szalony Rogan jest kompilacją twardych gości, których poznałem podczas swojej służby wojskowej. Jest Pierwszym i głową znaczącego Domu, który udał się na wojnę, będąc wciąż idealistycznym nastolatkiem, a wrócił odmieniony i nieco zwichrowany. To skąd pochodzili i jak byli wychowywani w przypadku Rogana i Nevady nie mogłoby się bardziej różnić. Są jak dwie osoby, pochodzące z innych światów.
Co dalej z serią Hidden Legacy? Planujecie więcej części?
Chcielibyśmy, ale Wildfire jest ostatnią zakontraktowaną książką. Przede wszystkim ciąg dalszy zależy od Avonu i naszej wydawczyni Eriki Tsung. Jeżeli zdecydują się na porzucenie projektu, prawdopodobnie sami opublikujemy więcej historii z tego świata w przyszłości.
Kate i Curran są jedną z naszych ulubionych par - co najbardziej podoba wam się w ich związku?
To że kochają się i akceptują się nawzajem bez względu na wszystkie swoje wady. Kiedy robi się zbyt gorąco, nigdy nie wahają się prosić się o pomoc. Są dwiema trudnymi osobowościami, które znalazły sposób, by żyć razem i jako para są czymś więcej, niż wynikałoby to z prostego zsumowania ich cech. Myślę, że w jakiś sposób nieco przypominając nas samych. Żartujemy sobie, że nigdy nie moglibyśmy się rozstać, bo nikt by z nami nie wytrzymał.
W waszych książkach przedstawiacie nam silne, dominujące bohaterki, które niekiedy mają więcej mocy niż mężczyźni. Skąd takie podejście?
Wydaje mi się, że to wynika z kultury, w jakiej się wychowywaliśmy. Oboje jesteśmy wielkimi fanami Gwiezdnych Wojen. I jeżeli zastanowisz się nad nimi, to zorientujesz się, że księżniczka Leia jest znacznie silniejszą postacią, niż ten jęczący chłopaczek z farmy. Jest taka scena w pierwszej części, kiedy Luke rozpacza po stracie Bena, którego znał jakieś trzy godziny. A Leia, której cała planeta została właśnie wysadzona w powietrze, pociesza go. Ona ma żelazną siłę woli i to pozwala jej działać. Dlatego też kończy z niechlujnym przemytnikiem, który doprowadza ją do szewskiej pasji. A może chodzi o gatunek. Urban fantasy i paranormal romance nie narzekają na brak silnych żeńskich postaci od Mercy Thompson, przez Jane Yellowrock po moją ulubioną Sookie Stackhouse.
Czy będzie kontynuacja Inkeeper Chronicles, czy ta seria jest już zakończona?
Tak, będzie. Kiedy tylko ukończymy ostatnią powieść o Kate, chcemy zając się opowiadaniem o Maud (siostrze Diny). Planujemy wrzucić to na nasz blog, kontynuując tradycję umieszczania od święta poszczególnych rozdziałów na naszej stronie.
Czy jest jakaś szansa, że George Camarine dostanie swoją książkę/serię?
Szczerze, nie mam pojęcia. Jeżeli będziemy kontynuować Inkeepers, George będzie jej częścią, ale jak na razie nie braliśmy pod uwagę opowiedzenia jego własnej historii. Jeżeli kiedyś wrócimy do Na krawędzi, to znajdą się tam dorośli już Jack, George, Lark i Gaston, który pojawia się też w Sweep in Peace.
Zgodnie z informacjami na waszej stronie pracujecie właśnie nad dziesiątą częścią Kate - czy spodziewacie się, że to będzie finał całej serii? Możecie coś zdradzić na temat fabuły?
Tak. Magic Triumphs będzie ostatnią częścią serii. Ale mamy nadzieję, że nie ostatnią książką w świecie Kate Daniels. Zastanawialiśmy się nad opowiedzeniem historii Romana oraz Hugha d'Ambraya. Zaczęło się to wszystko jako żart na prima aprilis i kiedy podczas śniadania dyskutowaliśmy nad fabułą, postanowiliśmy, że chronologicznie powinna się ona dziać przed ostatnią częścią Kate. Tak więc w ramach zapowiedzi możemy powiedzieć wam, iż Hugh wróci w Magic Triumphs ze swoją nową narzeczoną, Elarą, by pomóc -tak, dobrze czytacie - Kate i Curranowi w ostatecznej rozprawie z Rolandem.
Komentarze
Prześlij komentarz