Przejdź do głównej zawartości

Cotygodniowe varia, czyli tym razem o kredytach, alergiach, włóczce i reklamach.

Sądząc po ostatnich wpisach na blogu IA, Gordonowie zmagają się obecnie nie tylko z niemocą pisarską i naglącymi terminami zakończenia prac nad Magic Triumphs, ale również z chorobami i kupnem nowego domu. 
To ostatnie wiąże się z uzyskaniem kredytu, co w przypadku osób niezatrudnionych na etacie (sami coś o tym wiemy😒) oznacza istną drogę przez bankową mękę. 
źródło:pixabay.com

Gordon jako były wojskowy nigdy nie występował o żadne wojskowe przywileje i dopiero teraz IA postanowili ubiegać się o kredyt dla weteranów. Specyfika tej pożyczki oznacza między innymi konieczność wykonania wstępnych inspekcji i ewentualnych napraw. Jedną z nich jest na przykład sprawdzenie, czy w domu nie występują termity, tudzież czy nie ma śladów ich działalności. 
Oprócz tego dom jest oglądany przez inżyniera budowlanego, elektryka i hydraulika. Jak na razie odkryte przez nich problemy, będą wiązać się z wydatkami rzędu kilku tysięcy dolarów. 
Szczęśliwie dla Gordonów sprzedawca jest bardzo chętny do pomocy i nie zniechęciły go nawet wymogi kredytodawcy, żądającego przycięcia roślinności z tyłu domu. Najwyraźniej dziwne przepisy i szalona biurokracja nie jest jedynie domeną rodzimych urzędników...

Na koniec oddajemy głos samej Ilonie:
Ilość wszystkiego, co musi zostać sprawdzone, podpisane i uzgodnione jest przytłaczająca, a nawet nie dotarliśmy jeszcze do kwestii stricte finansowych. Spodziewamy się, że skoro część przygotowawcza jest tak męcząca, to samo ubieganie się o wypłatę będzie kosztować nas sporo czasu i mnóstwo nerwów. I nie wiem, skąd znajdziemy na to siły. A najgorsze jest to, że nie mogę się zniechęcać, bo dom naprawdę mi się podoba i nie chcę porzucić myśli o zamieszkaniu tam. Wraz z Gordonem planujemy już, jak pomalujemy ściany, jaką podłogę będziemy mieć itd. Tyle że dom wciąż nie jest nasz. 
Przeprowadzka będzie koszmarem. Przez ostatnie trzy tygodnie chorowaliśmy, co wyczerpało nas dokumentnie. Ostatnio byłam nawet u lekarza, który sądzi, że to alergia. Gordon też choruje. Czuję się teraz, jak byśmy się wspinali na wysoką górę, dotarliśmy do połowy i brakuje nam już oddechu, jedzenia i wody. 
Marzę, by ten dom był już nasz i byśmy mieli to wszystko z głowy.

Dwa dni później dodała na FB:
Jestem silna. Mam nadzwyczaj silną wolę. Nie będę więcej kupować drogiej włóczki. Kupuję dom i muszę być odpowiedzialna... 

A propos spraw finansowych na koniec tego wpisu chcielibyśmy pouprawiać nieco prywaty i poruszyć dosyć delikatny temat. Jak wiecie od mniej więcej trzech tygodni na blogu pojawiają się reklamy. Niezmiennie mamy nadzieję, iż nie przeszkadzają one w żadnym stopniu w korzystaniu z bloga i nie narzucają się nadmiernie. Kiedy się decydowaliśmy na ich umieszczenie na stronie, nie tyle marzyło nam się bogactwo i wyjazd na Seszele, ile liczyliśmy na dodatkowy drobny zastrzyk finansowy, który pozwoliłby nam lepiej rozwijać ten projekt, poprzez choćby inwestycje w dostęp do bazy zdjęć typu Shutterstock lub też dalsze inwestycje w książki.
Dotychczas mieliśmy zerowe doświadczenia w blogowym biznesie i przyznamy się, iż te pierwsze tygodnie skutecznie odarły nas ze wszelkich złudzeń. Jeżeli chodzi o monetyzację (nowe słowo, którego szybko się nauczyliśmy;-) działalności on-line możemy powiedzieć, iż po całym weekendzie nie zawsze stać nas byłoby na kajzerkę, a biorąc pod uwagę, że próg wypłaty jest ustawiony dosyć wysoko, możemy się spodziewać pierwszego "zastrzyku" koło marca 2020...
Z miejsca pragniemy wyjaśnić, iż naszym zamiarem nie jest wylewnie tutaj żalów i utyskiwanie na stawki, programy i ogólnie zły świat. Widząc jedynie, iż zwiększa się liczba odsłon bloga, z czego bardzo się cieszymy i za co jesteśmy Wam niezmiernie wdzięczni, a jednocześnie liczba wyświetlonych jednostek reklamowych spada, chcielibyśmy prosić Was o rozważenie wyłączenia na naszym blogu Adblocka. Bez bicia przyznajemy się, iż gęsto i często sami z niego korzystamy i uznajemy, że jest to jedno z najbardziej pożytecznych rozszerzeń w naszej przeglądarce. Zakładamy jednak, iż to co pojawia się u nas na bocznym panelu czy też pomiędzy postami, nie jest tak irytujące jak całostronicowe reklamy czy też latające po całym ekranie banery. I dlatego też bylibyśmy Wam wdzięczni za dodanie nas do "białej listy" lub też wyłączenie ABP na SO.
Licząc na Wasze zrozumienie, pozdrawiamy i obiecujemy, że postaramy się niezbyt często tak przynudzać...;-)


Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Okładka plus garść wieści na temat Iron and Magic

Od dawna nie zaglądaliśmy na blog Ilony Andrews, czas więc najwyższy nadrobić zaległości. A okazja ku temu jest przednia, gdyż nie dalej jak wczoraj, Ilona ujawniła wygląd okładki Iron and Magic. Przy okazji zdradziła, że jest to pierwsza część trylogii (sic!), rozpoczynająca cykl Iron Covenant. Cieszymy się, iż plany naszego ulubionego pisarskiego duetu są nadzwyczaj ambitne i wszystko wskazuje na to, że w najbliższych latach nie powinniśmy narzekać na brak pozycji spod szyldu IA. Tradycyjnie pozostaje tylko wykazywać się cierpliwością i liczyć, że weny twórczej, czasu i zdrowia Andrewsom nie zabraknie. Po kilku godzinach dowiedzieliśmy się jeszcze, że możemy również liczyć na klasyczne wydanie papierowe oraz audiobook, a każdy z tomów Iron Covenant będzie opowiadał do pewnego stopnia zamkniętą historię, tak więc podobnie jak to było w przypadku KD, nie musimy obawiać się irytujących cliffhangerów. Iron and Magic ma się skupiać na postaci Hugh, podczas gdy tom drugi będzie główni...

Podgryzamy gryzonia, czyli o chomikowaniu przekładów w jednym miejscu;-)

Zgodnie z wczorajszą zapowiedzią zaczęliśmy dzisiaj wrzucać na WP zebrane w jednym pliku nasze dotychczasowe nieoficjalne tłumaczenia. Jeżeli występowałyby jakiekolwiek problemy z dostępem, prosimy o wyrozumiałość i powiadomienie nas o zaistniałych problemach. Poszczególne posty zostały zabezpieczone dotychczasowymi hasłami używanymi na gryzoniu. Zdajemy sobie sprawę, iż stanowi to dodatkowe utrudnienie, ale ze ze względów -powiedzmy - formalnych, zmuszeni jesteśmy do zastosowania takiego rozwiązania. Pomiędzy popularyzacją czytelnictwa, czy też przybliżaniem rodzimemu czytelnikowi obcojęzycznej literatury, a nieuprawnionym rozpowszechnianiem i upublicznianiem dzieł chronionych prawami autorskimi - istnieje bardzo wąska granica. Dlatego też zmuszeni jesteśmy do ograniczenia dostępu do naszych przekładów do grona naszych znajomych, do których optymistycznie zaliczamy całą społeczność skupioną wokół SO. Stąd również liczymy na Wasze zrozumienie i uszanowanie naszej prośby o...

WUB Rozdział 1 cz. 3

Jeszcze przed wylotem mamy dla Was kolejny fragment WUB. Na następny odcinek przyjdzie poczekać nieco dłużej, gdyż najbliższa doba upłynie nam w podróży. A co się będzie działo dalej, przekonamy się dopiero na miejscu... Na razie zaś przyjemnej lektury! Pozdrawiamy i do przeczytania z drugiej strony globu;-) Spoglądał na nią teraz ze swojego miejsca po drugiej stronie kręgu z okrutną frajdą, malującą się w jego oczach. -Myślałem o tobie ostatniej nocy -wycedził, ignorując fakt, bycia w pełni ignorowanym przez nią. -Jak dobrze wiesz, myślenie o innych pozwala nam zapomnieć o własnych problemach. Myślę o tobie bardzo często -jego niespokojne, żółtawe oczy błyszczały. -Teraz… czy kiedykolwiek brałaś pod uwagę, że może chcesz, by Kopciuszek wspiął się na tę dynie i ukradł ci faceta? Może to był twój sposób na wyrwanie się. Scarlett wbiła w niego spojrzenie, ale nie odpowiedziała na tę idiotyczną teorie. Jakakolwiek reakcja tylko by go zachęciła. Marrok żerował na słabych, tak wi...