Przejdź do głównej zawartości

White Hot Epilog

Cytując klasyka - coś się kończy, coś się zaczyna... Zapraszamy na (niestety bardzo krótki) epilog White Hot.
Z miejsca zabieramy się też za Wildfire. Jutro będziemy mieć dla Was zapowiedź, natomiast pierwszy fragment trzeciej części Hidden Legacy postaramy się przygotować na poniedziałek.
Raz jeszcze fajnego weekendu i do przeczytania! 😄


Nevada toczyła śnieżną kulę. Jej uśmiechnięta twarz jaśniała. Nigdy nie widział, by zabawa w śniegu sprawiała komuś tyle radości. To cud, że biały puch nie topniał wokół niej.  Była jak wiosna, ciepła i pełna życia i obietnic. Kiedy była z nim, nie czuł zimna. 
Spędzili ze sobą trzy cudowne dni pełne śniegu, dobrego jedzenia, wieczorów przy kominku i gorącego seksu. Mógłby zostać w tej górskiej chacie na zawsze. Ale wiedział, że nie mogą sobie na to pozwolić. A myślenie o powrocie budziło lęk. To będzie jak powrót z przepustki na linię frontu. 
Uspokój się, powtarzał sobie. Ona jest teraz tutaj, bezpieczna i szczęśliwa. Jej rodzina będzie chciała zobaczyć ją na Boże Narodzenie i będzie musiał zabrać ją stąd, ale na razie mogli wciąż bawić się śniegiem. 
źródło:usnplash.com/autor Denys Nevozhai
Już kupił jej prezent. 
Śnieżka pomknęła w powietrzu i trafiła go w pierś. 
-Serio?
-Dawaj! -zawołała z lśniącymi oczami. 
Podniósł rękę, formując magię wokół siebie. Kilkanaście kul śnieżnych wyłoniło się z zaspy za nim i śmignęło w kierunku Nevady, bombardując ją z wszystkich stron. Był delikatny, rozbijając kule w pył w momencie uderzenia. Potknęła się i wylądowała na plecach w śniegu, śmiejąc się przy tym głośno. 
-To nie fair!
-Jestem Szalonym Roganem. Nie gram fair.
Jego telefon zapiszczał. Wyciągnął go i odblokował. Wiadomość od Buga. 
Ogarnął go chłód. 
Nie zauważył Nevady, póki nie skoczyła na niego. Podcięła go i wylądowała na jego piersi. Ich usta zbliżyły się i pocałowali się. Ale jego umysł w tym czasie gorączkowo analizował dziesiątki różnych strategii. 
-O co chodzi? -zapytała. 
-A co?
-Byłeś tu ze mną, a teraz cię nie ma. O co chodzi, Connor?
Otworzył usta, żeby powiedzieć jej, że o nic, pragnąc jeszcze kilku godzin takiej beztroski, ale wtedy przypomniał sobie, kim ona jest. 
-Bug ustalił, kto stał za firmą, która próbowała wykupić twoją hipotekę.
Nevada pociągnęła swoją czapkę do tyłu. -I?
-Myśleliśmy, że to był Augustine. Myliliśmy się. Ta korporacja należy do Domu Tramaine. Twoja babcia wie, Nevada. Musimy wracać. Twoja rodzina jest w niebezpieczeństwie.  

KONIEC TOMU DRUGIEGO

Komentarze

  1. Wielkie dzięki za epilog! �� Jesteście wielcy ��

    OdpowiedzUsuń
  2. :) To się nazywa podkręcenie atmosfery.
    Dziękuje bardzo.
    Teraz gdy jest całość spokojnie przeczytam jeszcze raz.

    OdpowiedzUsuń
  3. Mnie zabrakło słów, to było suuuper! mamuniaewy

    OdpowiedzUsuń
  4. A jednak babka nie daje za wygraną. Dobrze, że chociaż mieli te chwile szczęścia dla siebie. Bardzo dziękuję za epilog. Pozdrawiam, Meg

    OdpowiedzUsuń
  5. Jejku, rozdział z perspektywy Connora :D Genialnie :D Tak dobrze im tam było a tu taka wiadomość, jestem wkurzona na tą Tremaine. Naprawdę. Teraz czekam już na całą książkę na chomiku i będę czytać jeszcze raz, albo dwa, albo kilka :D Kocham tą serie :D Dzięki za waszą ciężką pracę i tak szybkie tempo w dodawaniu tych fragmentów. Jesteście wspaniałe ;D Całuję, Pati

    OdpowiedzUsuń
  6. Dziekuje chyba jednak czegos nie rozumiem jesli to babcia stoi za hipoteka to po co szla do Augustine b.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Słuszna uwaga. Też się nad tym zastanawialiśmy i jedyne, co nam przychodzi do głowy, to chęć wyciągnięcia od Augustina dodatkowych informacji, które pozwoliłby skuteczniej manipulować/wpłynąć na Nevadę i jej siostry. Bo Tremaine nie tyle chodzi o zlokalizowanie zaginionych wnuczek, ile o przekonanie ich do dołączenia do jej własnego Domu.

      Usuń
  7. Zaraz! Nie tak od razu huzia na Józia! Ja jeszcze mam nadzieję, że babcia Tremaine okaże się na końcu godna swoich wnuczek i pokocha je tak samo, jak Frida. Choć może nie będzie umiała tak jak tamta okazywać dziewczynom swojego przywiązania. Straciła syna, prawda? A wnuczki, to wszystko co po Nim zostało!
    Ciekawe, czy są jeszcze jakieś ciotki... :-)

    OdpowiedzUsuń
  8. No i koniec odpoczynku, na horyzoncie babcia z koszmarów. Ale przynajmniej kilka dni mieli dla siebie. Dziękuję bardzo za całokształt. Pozdrawiam Barbara

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Neal Shusterman "Kosodom" - fragment

Tym razem mamy dla Was fragment drugiego tomu cyklu "Żniwa śmierci". W świecie wykreowanym przez Neala Shustermana nie ma miejsca na głód, wojny, choroby i cierpienia. Ludzkość uporała się już z tym wszystkim. Pokonała nawet śmierć. W tej chwili żywot człowieka mogą zakończyć jedynie kosiarze – do nich należy kontrolowanie wielkości populacji. Citra i Rowan zostają praktykantami w profesji kosiarza – choć żadne z nich nie wykazuje ku temu chęci. Nastolatkowie muszą opanować sztukę odbierania życia, wiedząc że przy tym ryzykują własnym. Citra i Rowan zrozumieją, że za idealny świat trzeba zapłacić wysoką cenę.  Takie było zawiązanie akcji w "Kosiarzach". A co będzie nas czekać w "Kosodomie"? Citra i Rowan znajdują się po dwóch stronach barykady – nie mogą się porozumieć co do moralności Kosodomu. Rowan na własną rękę poddaje go próbie ognia. Zaraz po Zimowym Konklawe porzuca organizację i zwraca się przeciw zepsutym kosiarzom – nie tylko ...

Ostatni wpis na Bloggerze...

Ponad dziewięć miesięcy, prawie dwieście tysięcy odsłon, blisko 400 wpisów, mnóstwo zabawy, nieco irytacji, sporo doświadczeń, ... aż nadszedł ten moment, w którym zostawiamy Bloggera i ruszamy dalej na przygodę z blogowaniem pod żaglami WordPressa.  O powodach tej migracji pisaliśmy już przed tygodniem, więc teraz skupimy się jedynie na podziękowaniach wszystkim naszym czytelnikom za odwiedzanie nas na tej stronie, dzielenie się z nami swoimi komentarzami, wspieranie nas i utwierdzanie w przekonaniu, że warto było wyciągnąć te przekłady z zakurzonego folderu na dysku twardym i rzucić się na głębokie wody blogosfery.  Cieszymy się, że byliście z nami od września zeszłego roku i w cichości ducha liczymy, że przez ten cały czas udało nam się dostarczyć Wam nieco czytelniczej radości, a przy okazji może i przekonać do sięgnięcia po jakąś nową pozycję.  Jednocześnie mamy nadzieję, że nadal będziecie z nami i pozwolicie utwierdzać się nam w przekonaniu, że warto kontynu...

WUB Rozdział 10 cz. 1

Na blogu IA nadal ani śladu nowego fragmentu SotB, zatem zgodnie z przedpołudniową zapowiedzią mamy dzisiaj coś dla fanów twórczości Cassandry Gannon, a dokładniej rzecz biorąc dla wszystkich kibicujących ucieczce Scarlett i Marroka. Przed kilkoma dnia zostawiliśmy bohaterów pod strażą w stołówce WUB, a dzisiaj przenosimy się o kilka pięter w dół... Na ciąg dalszy zaprosimy Was jutro, a tymczasem udanego weekendu! Rozdział 10 Marrok zaczyna wykazywać objawy seksualnego zainteresowania Scarlett. To kolejny dowód jego masochistycznych skłonności.  Z zapisków psychiatrycznych dr Ramony Fae. Podziemia były jeszcze bardziej wilgotne i zapleśniałe niż cała reszta WUB. To była najstarsza część tej placówki i idealnie oddawała całą grozę słowa lochy. Kamienne ściany, grube drzwi, żadnych okien. To było miejsce, z którego nigdy nikt nie uciekł i w którym nikt nie chciał się znaleźć. Poza Scarlett. Znalazła się dokładnie tam, gdzie chciała być. Mniej więcej. Został...