Przejdź do głównej zawartości

White Hot Rozdział 14 cz.4

Po ostatnim wyjątkowo "gorącym" fragmencie, dzisiaj nieco spokojniej, co nie znaczy, że mniej interesująco. Ba, z punktu widzenia rozwoju intrygi - wręcz przeciwnie. Nareszcie pewne sprawy zaczynają się wyjaśniać, części układanki wskakują na właściwe miejsce, a finał zbliża się wielkimi krokami...


Kiedy się obudziłam, od razu poczułam, że Rogan jest przy mnie. Ocierał się delikatnie o mój kark, jego dłoń gładziła mój brzuch. -Żyjesz?
-Nie jestem pewna -próbowałam się uśmiechnąć. -Auć. 
-Zrobiłem ci krzywdę?
-Nie, środki przeciwbólowe przestają działać -chciałam się delikatnie przekręcić, ale cały mój prawy bok zapłonął bólem. -Auu… -Poddałam się i opadałam na plecy. 
Wyciągnął rękę i ostrożnie odgarnął włosy z mojej twarzy. W jego czach pojawiła się złość. 
-Jestem dupkiem. 
-Dopiero teraz na to wpadłeś?
-Powinienem zaczekać. 
Posłałam mu moje najbardziej zalotne spojrzenie. Z moimi opuchniętymi oczami pewnie wypadło to beznadziejnie. -To nie była twoja decyzja. 
-Była. 
-A jaki miałeś wybór? Zostawić mnie nagą na środku swojego salonu? 
-Mogłem nie rzucać się na ciebie i nie zaciągać cię do sypialni, jak jakiś neandertalczyk. 
Pocałowałam go. -Biedny, głupi Rogan. 
-Nie zaczynaj -ostrzegł mnie. 
-Zdajesz sobie sprawę, że już zawsze, kiedy tak cię nazwę, będziesz miał skojarzenia z seksem?
Potrząsnął głową. -Wybacz, że rujnuję twoje wyobrażenia, ale to nic nie zmienia. Cokolwiek byś do mnie powiedziała, jakkolwiek mnie nazwała, ja zawsze myślę o kochaniu się z tobą. Kiedy cię widzę, też myślę o seksie. 
Pogłaskałam go po twarzy -Czyżbym była tak pociągająca z tymi wszystkimi siniakami i tragicznymi włosami?
Pocałował mnie czule. -Tak. 
Siadł i obrócił się. Jego plecy były jedną wielką raną. Wyglądał, jakby ktoś wlókł go za samochodem. 
Jęknęłam. -Powinnam założyć coś na ciebie, zanim zaczęłam cię ciagnąć. 
-Powinnaś mnie tam zostawić - skierował twarz w moją stronę i nachylił się nade mną. -Następnym razem, kiedy powiem ci, żebyś mnie zostawiła, zrobisz to, jasne?
-Nie. Zrobię, co będę uważała za właściwe. -Następnym razem…
-Co? -zapytał, widząc wyraz mojej twarzy. 
-Będzie następny raz?
-Może być -odpowiedział. -Ta sprawa nie jest skończona. To niebezpieczna gra i tkwimy w tym oboje po uszy. Nie ma odwrotu. 
Wróciło do mnie wspomnienie bezwładnego Rogana pośrodku kręgu. Pamiętałam też moje ręce na głowie Davida Howlinga. Było tego wszystkiego za dużo. Zakryłam twarz dłońmi. 
-Nie przejmuj się tym -powiedział cicho. 
-Rogan, gołymi rękami skręciłam człowiekowi kark. Sama nie wiem, jak mi się to udało. 
-Cóż -odezwał się po chwili. -Najważniejsze, że się udało. Zrobiłaś to może nawet za dobrze. 
Spojrzałam na niego. 
-To była szybka śmierć -wyjaśnił. -Prawie w ogóle nie cierpiał. Gdybym ja dorwał go w swoje ręce, sprawiłbym, że agonia potrwałaby trochę. Niestety zamiast tego leżałem jak kłoda na podłodze, niezdolny do żadnego ruchu i patrzyłem, jak cię okłada. 
Przysunęłam się do niego. Zmienił pozycję, by nie ranić mojego obolałego boku i przyciągnął mnie do siebie. Położyłam głowę na jego ramieniu. 
-Nie chcę tego - powiedziałam. 
-Czego?
-Życia jako Pierwsza. 
-Za późno -pocałował mnie w czubek głowy. -Nie masz już wyjścia. 
Przeszliśmy przez to wszystko, a Olivia Charles wciąż cieszyła się wolnością. Tak długo jak ona będzie wolna, żadne z nas nie będzie bezpieczne. A Cornelius wciąż będzie czekał na sprawiedliwość. Musieliśmy doprowadzić to do końca. 
Ale nawet, jeżeli nam się uda… David wspomniał o Cezarze. Olivia nie była Cezarem. Kiedy David o niej mówił, był rzeczowy. Mówiąc Cezar miał na myśli kogoś, przed kim czuł niezwykły respekt. W jego głosie dawało się wtedy wyczuć bojaźń. 
-Czy Bug wyciągnął coś z telefonu Davida?
-To był zupełnie nowy aparat, a Howling był bardzo ostrożny. Wszystkie połączenia prowadziły do jednorazowych pre-paidów. Ciekawe za to są sms-y. Wynika z nich, że sprawa sięga bardzo daleko. Wplątanych w to jest co najmniej sześć Domów, a prawdopodobnie znacznie więcej. A w chwili, kiedy weszliśmy do biura Lenory, nagranie wyciekło do sieci -jego usta się rozciągnęły. 
-Dlaczego się uśmiechasz? -to była katastrofa. Zostawaliśmy z niczym, nie mieliśmy żadnych dowodów, a ktokolwiek za tym stał, osiągnął swój cel i był na najlepszej drodze do wywołania niepokojów społecznych. 
-Uśmiecham się, ponieważ przesłałem to nagranie Lenorze tej samej nocy, kiedy je zdobyliśmy. Pobiłem ciebie i Berna o całe dziesięć minut. 
Siadłam na łóżku. -Co?
-Nie udawaj takiej zszokowanej. Wiedziałem, że chcesz jej to posłać, w momencie kiedy poprosiłaś o kopię nagrania. 
Wbiłam w niego spojrzenie. 
-Mogę być smokiem, ale ty jesteś paladynem -założył ręce za głowę i wyglądał na niezwykle z siebie zadowolonego. 
-Dlaczego po prostu nie opowiesz mi wszystkiego?
-Początkowo ci ludzie mieli dwie opcje. Mogli nadal szantażować Howlinga albo mogli ujawnić nagranie z jego udziałem i wywołać rozruchy. Kiedy tylko zorientowali się, że my też mamy zapis śmierci Garzy, zdecydowali się upublicznić to wideo. Miałaś rację. Jeżeli chcesz zdestabilizować obecną strukturę władzy, musisz nakłonić masy do działań. Chodziło tylko o wybór najlepszego momentu, by uzyskać jak największy efekt. Czekali na taką chwilę, a kiedy Howling zdecydował się na gali zwrócić na siebie twoją uwagę, uświadomiłem sobie, że wybór uzależniali od naszych poczynań. Byliśmy irytujący, bo wciąż grzebaliśmy w tej sprawie. Musieliśmy zostać zneutralizowani. Mieli plany względem nas obojga. Albo raczej względem naszych ciał. Mieliśmy być paliwem dla ognia, który zamierzali rozniecić. 
  Szalony czy nie, Rogan był bohaterem i człowiekiem, który ocalił miasto przed Adamem Piercem. Houston było dumne ze swojego morderczego i przerażającego syna. Gdyby wypuścili nagranie z zabójstwa Garzy, a potem podrzucili nas gdzieś w miejscu publicznym -martwych, nagich, potraktowanych jak śmieci - przekaz byłby jasny. Zabiliśmy waszego przedstawiciela, a teraz macie przed sobą waszego bohatera, odartego z ubrania, upokorzonego i martwego. Nie potrafił obronić samego siebie ani swojej kobiety. Jeżeli poradziliśmy sobie z nim, pomyślcie, co możemy uczynić z wami. Dlatego też Howling miał wyprawić nas na tamten świat za pomocą hipotermii. Chcieli, byśmy zostali zabici za pomocą magii, a jednocześni byśmy byli rozpoznawalni. I by ludzie wiedzieli, że umieraliśmy powoli i w męczarniach. 
Po czymś takim w Houston z pewnością wybuchłyby zamieszki. 
Rogan wyciągnął rękę i przeciągnął palcami wzdłuż mojego ramienia. 
Odetchnęłam głęboko. Byliśmy naprawdę blisko kompletnej katastrofy. 
-Tak więc, po tym jak zasnęłaś w noc włamania ninja-fretek, Lenora zadzwoniła do mnie na prywatny numer. W trójkę wraz z Augustinem przedyskutowaliśmy wtedy wszystko. Lenora musiała zapewnić ochronę Richardowi Howlingowi. Zakładaliśmy, że jest pod stałą obserwacją, więc Augustine zaoferował swoje usługi, by coś na to zaradzić. Tego dnia Richard Howling poszedł do pracy jak zwykle, a następnie się rozdzielił. Jeden Howling udał się do swojego biura, a drugi został przeszmuglowany na zewnątrz przez houstońska policję. Potem pierwszy Howling po prostu zniknął. 
-Co miał z tego Augustine?
-Augustine, mimo wszystkich jego bezpardonowych poczynań biznesowych, zawsze starał się przestrzegać prawa i stać po stronie Prokuratury Okręgowej, a dokładniej rzecz biorąc, po stronie Lenory. Uważa, że to dobre dla jego interesów. Tak naprawdę odznacza się po prostu tą irytującą przypadłością, znaną pod mianem posiadania zasad. 
-Augustine?
-Wiem, to szokujące -Rogan wyszczerzył się do mnie w szerokim uśmiechu. 
Pocałowałam go. -I co się dalej działo?
źródło:unsplash.com/autor Maarten van der Heuvel
-Potrzebowaliśmy zdobyć trochę czasu dla Lenory, tak by mogła odpowiednio ustawić wszystkie swoje pionki na szachownicy. Fakt, że Olivia i Howling obrali na cel Baranovskiego, świadczył o tym, że zdawali sobie sprawę z istnienia kopii nagrania i wiedzieli, kto jest w jego posiadaniu. Albo kogoś przekupili, albo -co jest bardziej prawdopodobne- domyślili się tego. Elena de Trevino miała dostęp do oryginalnego zapisu i jeżeli chciała się zabezpieczyć, oddałaby jego kopię na przechowanie najpotężniejszej osobie, którą znała. 
To miało sens. 
-Wiedziałem, że cały czas jesteśmy obserwowani. A że nikt nie zawraca głowy Lenory bez posiadania konkretnych dowodów, tak więc w momencie, kiedy pojawilibyśmy się prokuraturze, dodaliby dwa do dwóch i wyszłoby im, że albo mamy nagranie, albo wiemy, gdzie ono jest. Tak więc opóźniałem nasze spotkanie z Lenorą, tak długo, jak tylko się dało bez wzbudzania podejrzeń. A kiedy odwiedziliśmy jej biuro bez uciekania się do żadnych sztuczek i ukrywania tego faktu, Lenora odstawiła drobny show na użytek tego kogoś, kto najpewniej nas podsłuchiwał. W tym czasie Howling był już bezpieczny, a zastępca Lenory, Atwood zwoływał konferencję prasową. Kiedy wideo przedostało się do mediów społecznościowych, był właśnie w trakcie wygłaszania oświadczenia na temat zabójstwa. Bomba Olivii nie odpaliła tak, jak się tego spodziewała. Oczywiście okoliczności morderstwa Garzy wywołały poruszenie, ale bardzo nikłe w porównaniu z tym, czego oczekiwali. 
-Mogłeś mi to wszystko powiedzieć wcześniej - obruszyłam się.
-Zastanawiałaś się wtedy, co począć z Augustinem. Nie wydawało mi się, że to najlepszy czas na takie wyjaśnienia. 
-I co teraz?
-Okazało się, że kontrolowanie czyjegoś umysłu wymaga utrzymania stałego połączenia pomiędzy dominatorem, a osobą, której umysł jest zawłaszczany. Kiedy Richard Howling znalazł się poza zasięgiem, natychmiast wskazał na Olivię Charles, jako osobę, która zmusiła go do zabicia senatora Garzy. Olivia zniknęła. Casus z Werony daje nam prawo do ścigania Davida Howlinga i wszystkich jego wspólników, związanych z zabójstwem. Tym samym pozwala nam na dobranie się do Olivii Charles, o ile tylko uda nam się ją znaleźć. Biuro Prokuratora Okręgowego chciałoby dostać ją żywą, ale dało jednocześnie do zrozumienia, że zaakceptuje też sytuację, w której może się to okazać niemożliwe do wykonania. 
-Tak więc musimy znaleźć Olivię.
Rogan obnażył zęby, wyglądając jak drapieżnik. -Ludzie Howlinga podrzucili pluskwy do mojego samochodu. Bardzo zaawansowane technicznie urządzenia. Wystarczyło przejechać po nich i przyczepiły się do opon. Howling sparował swój telefon z nimi, dzięki czemu wiedział, gdzie jesteśmy. Nie zdawał sobie tylko sprawy z tego, że za każdym razem, kiedy łączył się z pluskwami, aplikacja zapisywała jego lokalizację. 
Zaśmiałam się. 
-David spędził sporo czasu poza miastem na farmie, której właścicielem jest Dedalus Corp. Bug nadal próbuje doszukać się, kto dokładnie stoi za tą firmą. To ufortyfikowany ośrodek. Szesnaście godzin temu Olivia Charles przybyła tam wraz z uzbrojonymi ochroniarzami i górą walizek. 
-Kiedy tam jedziemy?
-Jutro -odpowiedział. -Na tej farmie jest mnóstwo ludzi. To będzie długa i ciężka walka. 
-Muszę się zobaczyć z moją rodziną. 
-Zawiozę cię do magazynu. 
-Ale jeszcze nie teraz. 
-A co byś chciała teraz porobić?
Obróciłam się, składając głowę na jego piersi. -Chciałabym przekonać się, że to wszystko jest prawdziwe i że żyjemy. Myślisz, że mógłbyś mi w tym pomóc, Szalony Roganie?
Jego magia opadła na mnie. Jego niebieskie oczy pociemniały. -Tak. 

Komentarze

  1. Są sprawy ważne i ważniejsze, jak widać Nevada doskonale sobie z tego zdaje sprawę :D:D:D
    Ha, no i kto jest Cezarem? Może demoniczna babka Nevady?
    Już się szykuję na ostatnie fragmenty tej historii.

    Dziękuję:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ah qrcze! podejrzana mi się wyślizgała :- / a tak pięknie pasowała do historii. To chyba nie jest koniec ? Tzn. piszecie że to już końcówka a tu tyle pytań bez odpowiedzi... Tłumaczenie jak zawsze pierwsza klasa - dziękuję. :- ))

    OdpowiedzUsuń
  3. Też podejrzewam babunię. Że namiesza, to pewne.

    OdpowiedzUsuń
  4. Sie mi podoba. Sie podoba. Bardzo. mamuniaewy.

    OdpowiedzUsuń
  5. Rogan nie pomyślał o antykoncepcji. Ona też nie. Podoba mi się! mamuniaewy

    OdpowiedzUsuń
  6. Ciekawe kto jest Cezarem? Czyżby Olivia? Już nie mogę się doczekać, aż Rogan i Nevada zrobią porządek z O. Dziękuję i pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Cieszę się, że jednak pomyliłam się co do Augustine'a, przynajmniej Rogan nadal ma przyjaciela, dobre i to. Teraz pytanie kto za tym wszystkim stoi, bo Oliwia na pewno ale ona moim zdaniem nie jest Cezarem. I tutaj ukłon w stronę mamuniaewy, faktycznie zapomnieli o antykoncepcji. Pięknie dziękuję za świetne tłumaczenie. Pozdrawiam, Meg

    OdpowiedzUsuń
  8. Świetnie się czytało :))))

    OdpowiedzUsuń
  9. Dziękuje ta jej babka brzmi obiecująco jako cesar ale ......no nic moze bedzie wiadomo po ataku na twierdze b.

    OdpowiedzUsuń
  10. Jak to mówią wielkie umysły myślą podobnie. Nevada i Rogan już powoli wiedzą jak ta druga osoba się zachowa. A Dawid nie był taki cwany jak mu się zdawało i krzyżyk na drogę. Przynajmniej mają jakiś punkt zaczepienia gdzie szukać. A jak na razie afirmacja życia. Wielkie dzięki za tłumaczenie. Pozdrawiam Barbara

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Neal Shusterman "Kosodom" - fragment

Tym razem mamy dla Was fragment drugiego tomu cyklu "Żniwa śmierci". W świecie wykreowanym przez Neala Shustermana nie ma miejsca na głód, wojny, choroby i cierpienia. Ludzkość uporała się już z tym wszystkim. Pokonała nawet śmierć. W tej chwili żywot człowieka mogą zakończyć jedynie kosiarze – do nich należy kontrolowanie wielkości populacji. Citra i Rowan zostają praktykantami w profesji kosiarza – choć żadne z nich nie wykazuje ku temu chęci. Nastolatkowie muszą opanować sztukę odbierania życia, wiedząc że przy tym ryzykują własnym. Citra i Rowan zrozumieją, że za idealny świat trzeba zapłacić wysoką cenę.  Takie było zawiązanie akcji w "Kosiarzach". A co będzie nas czekać w "Kosodomie"? Citra i Rowan znajdują się po dwóch stronach barykady – nie mogą się porozumieć co do moralności Kosodomu. Rowan na własną rękę poddaje go próbie ognia. Zaraz po Zimowym Konklawe porzuca organizację i zwraca się przeciw zepsutym kosiarzom – nie tylko ...

Ostatni wpis na Bloggerze...

Ponad dziewięć miesięcy, prawie dwieście tysięcy odsłon, blisko 400 wpisów, mnóstwo zabawy, nieco irytacji, sporo doświadczeń, ... aż nadszedł ten moment, w którym zostawiamy Bloggera i ruszamy dalej na przygodę z blogowaniem pod żaglami WordPressa.  O powodach tej migracji pisaliśmy już przed tygodniem, więc teraz skupimy się jedynie na podziękowaniach wszystkim naszym czytelnikom za odwiedzanie nas na tej stronie, dzielenie się z nami swoimi komentarzami, wspieranie nas i utwierdzanie w przekonaniu, że warto było wyciągnąć te przekłady z zakurzonego folderu na dysku twardym i rzucić się na głębokie wody blogosfery.  Cieszymy się, że byliście z nami od września zeszłego roku i w cichości ducha liczymy, że przez ten cały czas udało nam się dostarczyć Wam nieco czytelniczej radości, a przy okazji może i przekonać do sięgnięcia po jakąś nową pozycję.  Jednocześnie mamy nadzieję, że nadal będziecie z nami i pozwolicie utwierdzać się nam w przekonaniu, że warto kontynu...

WUB Rozdział 10 cz. 1

Na blogu IA nadal ani śladu nowego fragmentu SotB, zatem zgodnie z przedpołudniową zapowiedzią mamy dzisiaj coś dla fanów twórczości Cassandry Gannon, a dokładniej rzecz biorąc dla wszystkich kibicujących ucieczce Scarlett i Marroka. Przed kilkoma dnia zostawiliśmy bohaterów pod strażą w stołówce WUB, a dzisiaj przenosimy się o kilka pięter w dół... Na ciąg dalszy zaprosimy Was jutro, a tymczasem udanego weekendu! Rozdział 10 Marrok zaczyna wykazywać objawy seksualnego zainteresowania Scarlett. To kolejny dowód jego masochistycznych skłonności.  Z zapisków psychiatrycznych dr Ramony Fae. Podziemia były jeszcze bardziej wilgotne i zapleśniałe niż cała reszta WUB. To była najstarsza część tej placówki i idealnie oddawała całą grozę słowa lochy. Kamienne ściany, grube drzwi, żadnych okien. To było miejsce, z którego nigdy nikt nie uciekł i w którym nikt nie chciał się znaleźć. Poza Scarlett. Znalazła się dokładnie tam, gdzie chciała być. Mniej więcej. Został...