Przejdź do głównej zawartości

Okładka nowej pozycji z cyklu Inkeeper Chronicles

Wczoraj po kilku dniach zabawy z zgadywanie, czymże mogą być fragmenty grafiki, zamieszczane przez Ilonę na blogu, nadeszła wielka chwila ogłoszenia okładki nowej pozycji z cyklu Inkeeper Chronicles. By nie trzymać Was w niepewności, z miejsca dzielimy się nią:
Autorką jest Doris Annette Disanthus odpowiedzialna za całą szatę graficzną IC. 

Niestety poza tym jednym obrazem, Ilona nie zdradziła nawet słowem, kiedy możemy się spodziewać czwartego tomu. Tajemnicą rzecz jasna pozostaje również fabuła, choć biorąc pod uwagę okładkę, wszystko wskazuje na to, że tym razem większą rolę odegra Maud. 

Dajcie nam znać w komentarzach, co sądzicie o tej grafice i czy w ogóle czekacie na kontynuację IC, a jeżeli tak, jakie macie oczekiwania względem dalszego rozwoju tej historii. 

A na koniec wspomnimy jeszcze tylko, że niczym w zachodniej Europie, również Teksas nawiedził pogodowy Armagedon, bowiem spadł tam przed kilkoma dniami śnieg... Wszystkich chętnych do zapoznania się z okolicami, w jakich mieszkają Gordonowie, w zimowym entourage'u zapraszamy do odwiedzenia bloga IA

I to już tyle na teraz. U nas tydzień w rozjazdach, więc nie możemy obiecać nadmiernej aktywności i "responsywności", niemniej postaramy się nadmiernie nie spóźniać z kolejnymi fragmentami z tłumaczeniem Wildfire. 

Pozdrawiamy!

Komentarze

  1. Ja sie nie mogę doczekać czwartego tomu . Już właściwie zaczynam zapominać treść poprzednich a nie lubię takich sytuacji, że muszę jeszcze raz czytać, bo trochę pamiętam ale trochę nie. A okładka jak narazie z niczym mi się nie kojarzy, może jak przeczytam. Chciałabym, żeby ten tom choć trochę przybliżył tajemnicę, gdzie się podzieli rodzice i brat bo siostra już się znalazła.

    OdpowiedzUsuń
  2. No brat jest w tych tajemniczych strukturach, może ojciec Diny razem z z żoną wpadli znowu w ten tajemniczy stan bytu-niebytu, w którym już był a z którego żona go wyciągnęła, skoro z żoną tam jest to może nie ma go kto wyciągać, a może po prostu zapragnęli świętego spokoju... a może prowadzą swój zajazd dla tych tajemniczych struktur, w których ich syn już jest. A może Autorzy coś dodatkowego wymyślą, bo skoro zniknęli razem z zajazdem, to...? mamuniaewy[ nie z zajazdem, to tylko podpis]

    OdpowiedzUsuń
  3. Super okładka. Nie mogę się doczekać kolejnego tomu :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Mi też się okładka podoba, faktycznie przypomina Maud, a IC czytam na bieżąco. Pozdrawiam, Meg

    OdpowiedzUsuń
  5. EPICKA OKŁADKA. Też mam wrażenie, że to Maud może na niej być. Od pierwszego tomu kosmicznej czarownicy, ubóstwiam ją ogromnie. Ilona Andrews potrafią stworzyć naprawdę wciągające światy fantasy! Cały czas jednak nie mogę pozbyć się wrażenia, że niektóre serie są ze sobą połączone. W końcu postacie z serii na rubieży i Dina spotkali się w Inkeeper Chronicles. TO mnie tak mocno zaskoczyło, że od tamtej chwili odnoszę wrażenie, że wszystkie książki ilony Andrews mogą dziać się w tej samej galaktyce, tylko na innych planetach, gdzie prawa maggi i technologii są nieco inne. Ciekawe ile różnych wersji ZIEMI, może być w tej samej rozległej galaktyce.
    Pozdrawiam gorąco. Lilka.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Neal Shusterman "Kosodom" - fragment

Tym razem mamy dla Was fragment drugiego tomu cyklu "Żniwa śmierci". W świecie wykreowanym przez Neala Shustermana nie ma miejsca na głód, wojny, choroby i cierpienia. Ludzkość uporała się już z tym wszystkim. Pokonała nawet śmierć. W tej chwili żywot człowieka mogą zakończyć jedynie kosiarze – do nich należy kontrolowanie wielkości populacji. Citra i Rowan zostają praktykantami w profesji kosiarza – choć żadne z nich nie wykazuje ku temu chęci. Nastolatkowie muszą opanować sztukę odbierania życia, wiedząc że przy tym ryzykują własnym. Citra i Rowan zrozumieją, że za idealny świat trzeba zapłacić wysoką cenę.  Takie było zawiązanie akcji w "Kosiarzach". A co będzie nas czekać w "Kosodomie"? Citra i Rowan znajdują się po dwóch stronach barykady – nie mogą się porozumieć co do moralności Kosodomu. Rowan na własną rękę poddaje go próbie ognia. Zaraz po Zimowym Konklawe porzuca organizację i zwraca się przeciw zepsutym kosiarzom – nie tylko ...

Ostatni wpis na Bloggerze...

Ponad dziewięć miesięcy, prawie dwieście tysięcy odsłon, blisko 400 wpisów, mnóstwo zabawy, nieco irytacji, sporo doświadczeń, ... aż nadszedł ten moment, w którym zostawiamy Bloggera i ruszamy dalej na przygodę z blogowaniem pod żaglami WordPressa.  O powodach tej migracji pisaliśmy już przed tygodniem, więc teraz skupimy się jedynie na podziękowaniach wszystkim naszym czytelnikom za odwiedzanie nas na tej stronie, dzielenie się z nami swoimi komentarzami, wspieranie nas i utwierdzanie w przekonaniu, że warto było wyciągnąć te przekłady z zakurzonego folderu na dysku twardym i rzucić się na głębokie wody blogosfery.  Cieszymy się, że byliście z nami od września zeszłego roku i w cichości ducha liczymy, że przez ten cały czas udało nam się dostarczyć Wam nieco czytelniczej radości, a przy okazji może i przekonać do sięgnięcia po jakąś nową pozycję.  Jednocześnie mamy nadzieję, że nadal będziecie z nami i pozwolicie utwierdzać się nam w przekonaniu, że warto kontynu...

WUB Rozdział 10 cz. 1

Na blogu IA nadal ani śladu nowego fragmentu SotB, zatem zgodnie z przedpołudniową zapowiedzią mamy dzisiaj coś dla fanów twórczości Cassandry Gannon, a dokładniej rzecz biorąc dla wszystkich kibicujących ucieczce Scarlett i Marroka. Przed kilkoma dnia zostawiliśmy bohaterów pod strażą w stołówce WUB, a dzisiaj przenosimy się o kilka pięter w dół... Na ciąg dalszy zaprosimy Was jutro, a tymczasem udanego weekendu! Rozdział 10 Marrok zaczyna wykazywać objawy seksualnego zainteresowania Scarlett. To kolejny dowód jego masochistycznych skłonności.  Z zapisków psychiatrycznych dr Ramony Fae. Podziemia były jeszcze bardziej wilgotne i zapleśniałe niż cała reszta WUB. To była najstarsza część tej placówki i idealnie oddawała całą grozę słowa lochy. Kamienne ściany, grube drzwi, żadnych okien. To było miejsce, z którego nigdy nikt nie uciekł i w którym nikt nie chciał się znaleźć. Poza Scarlett. Znalazła się dokładnie tam, gdzie chciała być. Mniej więcej. Został...