Przejdź do głównej zawartości

Snippet z Hugh

Dawno nie pojawiał się tutaj żaden snippet, nadrabiamy więc za Iloną Andrews zaległości i prezentujemy Wam (niestety bardzo krótki) fragment z nowej powieści o Hugh. 
Nadal nie wiemy, kiedy ma się ukazać całość, ale biorąc pod uwagę, że IA wspomniała na swoim blogu o sesji zdjęciowej związanej z tym projektem, liczymy, że wszystko jest na jak najlepszej drodze do bliskiego już self-publishingu. 



Elara wpadła do swojego pokoju. Ciągnął się za nią ślad jej magii. Pomieszczenie skąpane było w delikatnym, żółtym blasku lamp, ale by ochłonąć potrzebowała o wiele więcej niż kojącego oświetlenia. 

Co za dupek.

Pieprzony kretyn. 

Kiedy nalegała na wspólne podejmowanie decyzji, sądziła, że w ten sposob ograniczy jego wpływy. Wtedy wydawało się to znakomitym rozwiązaniem. 

zrodlo:pixabay.com
Elara zamknęła oczy i modulując swój głos, wyszeptała -Savannah.

Fale jej mocy rozeszły się po zamku, odnajdując cel. Savannah zmierzała już w jej kierunku. 

Elara miała ochotę wparować z powrotem do sypialni Hugh i zmiażdżyć go swoją mocą, aż czołgałby się u jej stóp . Zetrzeć mu z twarzy ten uśmieszek samozadowolenia. 

Zatrzymała się i wzięła głęboki oddech. Magia zawirowała wokół i Hugh stał w jej pokoju, dokładnie taki, jakim go zapamiętała. Byłaby to idealna kopia mężczyzny, gdyby nie lekkie prześwitywanie lamp, kiedy spoglądało się na niego pod światło.

Okrążyła go, przyglądając mu się uważnie. Szerokie, mocne barki, wyrzeźbione mięśnie na ramionach, płaski brzuch, silne nogi... Zbudowany tak, by niszczyć wszystkich oponentów. Ten mężczyzna wprost emanował zwierzęcą pewnością siebie. Jeżeli oświadczył, że coś zabije, oznaczało to, że to coś było już martwe. Była o tym święcie przekonana. 

Ślad dawnych blizn znaczył jego pierś. Jaśniejsze linie przecinały lewą stronę klatki od serca, przez żebra, kończąc z się z boku. Wyczuwała, że potrafił leczyć swoich ludzi. Musiał być do tego zdolny, bo w innym wypadku sam powinien posiadać znacznie więcej blizn. 

Co zatem zadało mu takie rany, których nie udało się uleczyć? 
Miała nad czym rozmyślać.


Komentarze

  1. Bardzo ciekawy fragment, do tego jakby coś z romansu. Słyszałam, że to ma być romans, ale jakoś nie mogłam w to uwierzyć. Pięknie dziękuję za przetłumaczenie tego fragmentu. Pozdrawiam, Meg

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Można się spodziewać takiego samego "romansu" jak w Kate Daniels... LOL

      Usuń
  2. Dziękuje za ten fragment zaostrzył apetyt na więcej Pozdrawiam J

    OdpowiedzUsuń
  3. Dziekuje o tak zapowiada sie smakowicie

    OdpowiedzUsuń
  4. Dziękuję!:) Nie mogę się już doczekać tej książki i oczywiście kolejnej części Kate:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie jestem miłośniczką Hugh . Jako przeciwwaga dla Currana - ok ale nie mam zapału do szukaniu w nim pozytywnych cech . Romans w stylu który zaprezentował zabiegając o Kate - dla masochistki :P

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Neal Shusterman "Kosodom" - fragment

Tym razem mamy dla Was fragment drugiego tomu cyklu "Żniwa śmierci". W świecie wykreowanym przez Neala Shustermana nie ma miejsca na głód, wojny, choroby i cierpienia. Ludzkość uporała się już z tym wszystkim. Pokonała nawet śmierć. W tej chwili żywot człowieka mogą zakończyć jedynie kosiarze – do nich należy kontrolowanie wielkości populacji. Citra i Rowan zostają praktykantami w profesji kosiarza – choć żadne z nich nie wykazuje ku temu chęci. Nastolatkowie muszą opanować sztukę odbierania życia, wiedząc że przy tym ryzykują własnym. Citra i Rowan zrozumieją, że za idealny świat trzeba zapłacić wysoką cenę.  Takie było zawiązanie akcji w "Kosiarzach". A co będzie nas czekać w "Kosodomie"? Citra i Rowan znajdują się po dwóch stronach barykady – nie mogą się porozumieć co do moralności Kosodomu. Rowan na własną rękę poddaje go próbie ognia. Zaraz po Zimowym Konklawe porzuca organizację i zwraca się przeciw zepsutym kosiarzom – nie tylko ...

Ostatni wpis na Bloggerze...

Ponad dziewięć miesięcy, prawie dwieście tysięcy odsłon, blisko 400 wpisów, mnóstwo zabawy, nieco irytacji, sporo doświadczeń, ... aż nadszedł ten moment, w którym zostawiamy Bloggera i ruszamy dalej na przygodę z blogowaniem pod żaglami WordPressa.  O powodach tej migracji pisaliśmy już przed tygodniem, więc teraz skupimy się jedynie na podziękowaniach wszystkim naszym czytelnikom za odwiedzanie nas na tej stronie, dzielenie się z nami swoimi komentarzami, wspieranie nas i utwierdzanie w przekonaniu, że warto było wyciągnąć te przekłady z zakurzonego folderu na dysku twardym i rzucić się na głębokie wody blogosfery.  Cieszymy się, że byliście z nami od września zeszłego roku i w cichości ducha liczymy, że przez ten cały czas udało nam się dostarczyć Wam nieco czytelniczej radości, a przy okazji może i przekonać do sięgnięcia po jakąś nową pozycję.  Jednocześnie mamy nadzieję, że nadal będziecie z nami i pozwolicie utwierdzać się nam w przekonaniu, że warto kontynu...

WUB Rozdział 10 cz. 1

Na blogu IA nadal ani śladu nowego fragmentu SotB, zatem zgodnie z przedpołudniową zapowiedzią mamy dzisiaj coś dla fanów twórczości Cassandry Gannon, a dokładniej rzecz biorąc dla wszystkich kibicujących ucieczce Scarlett i Marroka. Przed kilkoma dnia zostawiliśmy bohaterów pod strażą w stołówce WUB, a dzisiaj przenosimy się o kilka pięter w dół... Na ciąg dalszy zaprosimy Was jutro, a tymczasem udanego weekendu! Rozdział 10 Marrok zaczyna wykazywać objawy seksualnego zainteresowania Scarlett. To kolejny dowód jego masochistycznych skłonności.  Z zapisków psychiatrycznych dr Ramony Fae. Podziemia były jeszcze bardziej wilgotne i zapleśniałe niż cała reszta WUB. To była najstarsza część tej placówki i idealnie oddawała całą grozę słowa lochy. Kamienne ściany, grube drzwi, żadnych okien. To było miejsce, z którego nigdy nikt nie uciekł i w którym nikt nie chciał się znaleźć. Poza Scarlett. Znalazła się dokładnie tam, gdzie chciała być. Mniej więcej. Został...