Przejdź do głównej zawartości

Dwa snippety z Iron and Magic

Niestety na publikację całości Iron and Magic przyjdzie nam poczekać jeszcze blisko dwa miesiące, a chwilowo możemy jedynie zaspokajać naszą ciekawość co do dalszych losów Hugh i Elary, rzucając się na wszelkie udostępnianie przez IA fragmenty z zapowiedzianej książki. 
Przed Wami dwa ostatnie snippety w naszym luźnym tłumaczeniu. 
Życzymy przyjemnej lektury!


-Za dwa tygodnie -powiedział Nez. -O tej samej porze, w tym samym miejscu. Jesteś mądrą kobietą, panno Harper. Podejmij właściwą decyzję dla swoich ludzi. 
Nieumarły odskoczył w bok i zniknął w mroku nocy. Wróciła do Oskara. Mechanik spojrzał na nią. 
-Zauważyłeś Oskarze, że kiedy ktoś mówi: "jesteś mądrą kobietą", tak naprawdę chce powiedzieć, że "i tak cię przechytrzę"?
Oskar uśmiechnął się do niej. Elara rozejrzała się. 
-Czy na tym posterunku nie było kilku Żelaznych Psów?
-Było. Dwóch, szefowo. Śpią sobie teraz pod tamtym dębem.
Elara westchnęła. -Oskarze...
-Wiesz, jak cenię sobie ciszę i spokój. Wieczór, to dla mnie najlepsza pora dnia.
-Oni mieli cię chronić.
-Wiem, wiem. Ale wyglądali na tak zmęczonych.
-Lepiej ich obudź. I już ich nie usypiaj magicznie, ok?
Tym razem to Oskar westchnął. -A co jeśli jakieś nieumarły wypierdek znów się pojawi?
-Zastrzel go i pozwól "szefowej" zająć się resztą. Te pompy muszą działać, rozumiesz? Woda musi wciąż płynąć. 
-Tak, moja pani. 
Elara zastanawiała się, czy powinna obruszyć się o tą "moją panią", ale miała na głowie poważniejsze problemy. Koperta w jej dłoniach zdawała się być zbyt ciężka i już nie mogła się doczekać, by ją odłożyć. 
#
źródło:ilona-andrews.com
 A poniżej fragment zapowiadający finałową bitwę:

Johanna dotknęła jej ramienia. Elara uniosła głowę. Serenity Helton podążała w ich stronę z nieobecnym wyrazem twarzy, zupełnie nieświadoma przemykających wokół niej ludzi. Serce Elary zamarło. Pośpieszyła ku niej i chwyciła dłonie Serenity. -O co chodzi?
Jasnowidząca wpatrywała się w nią pustym wzrokiem. Jej usta poruszały się, ale nie wydobywał się z nich żaden dźwięk. 
-Nadchodzą! - Johanna odwróciła się na pięcie i wpatrzyła się w bramę. -Ona powtarza raz za razem, że nadchodzą!
Niepokój towarzyszący Elarze od kilku dni, przemienił się w nagły pośpiech. 
-Szybko!- wyszeptała, a jej głos rozszedł się po całym zamku. -Nadchodzą! Pośpieszcie się.
Ludzie rozproszyli się. W wiosce zadźwięczał dzwon. Zza rogu wyłonił się Hugh. 
-Zbliżają się - poinformowała go, wskazując jednocześnie na Serenity. 
Rzucił okiem na jasnowidzącą, po czym odwrócił się, rzucając rozkazy. Elara wspięła się po stopniach na szczyt wieży strażniczej. Z tego miejsca miała dobry widok na całą wioskę. Ludzie biegli, kierując się w stronę zamku. 
Prędzej, ponaglała ich w myślach. Dacie radę. 
Żelazne Psy wysypały się przed bramę, formując szyk ochronny, mający osłaniać uciekających. Na szczycie twierdzy i na poszczególnych wieżach ludzie przygotowywali katapulty i balisty. Do jej uszu dochodził dźwięk śpiewanej unisono przez artylerzystów pieśni. 
Zmiennokształtni wypadli z lasu i z pełną prędkością gnali w stronę zamku - zwiadowcy Hugh wracali do bazy. 
Sekundy dłużyły się niemiłosiernie. Czuła każde uderzenie serca. 
Stworzenia wyłoniły się z leśnej gęstwiny, niczym rzeka zła, strumienie czystej grozy pędzące wokół zwalonych pni i zalewające z wolna łąkę wokół warowni. 
Wampiry. Setki wampirów pokrytych zielonymi, niebieskimi i czerwonymi kremami przeciwsłonecznymi. 
Żelazne Psy sięgnęły do pochew i wyciągnęły miecze. 

Komentarze

  1. Żałuję piekielnie że na polskie wydanie - takie kompletne , papierowe,z miejscem na półce i pod poduszką przy wieczornym czytaniu - poczekamy dłuuugiee dłuuugiee chwile ....

    OdpowiedzUsuń
  2. Jak zwykle mistrzostwo. Dziękuję. mamuniaewy

    OdpowiedzUsuń
  3. Jeżu kolczasty jeszcze tyle czekania. Ilona potrafi podgrzać atmosferę i narobić apetytu na resztę.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Neal Shusterman "Kosodom" - fragment

Tym razem mamy dla Was fragment drugiego tomu cyklu "Żniwa śmierci". W świecie wykreowanym przez Neala Shustermana nie ma miejsca na głód, wojny, choroby i cierpienia. Ludzkość uporała się już z tym wszystkim. Pokonała nawet śmierć. W tej chwili żywot człowieka mogą zakończyć jedynie kosiarze – do nich należy kontrolowanie wielkości populacji. Citra i Rowan zostają praktykantami w profesji kosiarza – choć żadne z nich nie wykazuje ku temu chęci. Nastolatkowie muszą opanować sztukę odbierania życia, wiedząc że przy tym ryzykują własnym. Citra i Rowan zrozumieją, że za idealny świat trzeba zapłacić wysoką cenę.  Takie było zawiązanie akcji w "Kosiarzach". A co będzie nas czekać w "Kosodomie"? Citra i Rowan znajdują się po dwóch stronach barykady – nie mogą się porozumieć co do moralności Kosodomu. Rowan na własną rękę poddaje go próbie ognia. Zaraz po Zimowym Konklawe porzuca organizację i zwraca się przeciw zepsutym kosiarzom – nie tylko ...

Ostatni wpis na Bloggerze...

Ponad dziewięć miesięcy, prawie dwieście tysięcy odsłon, blisko 400 wpisów, mnóstwo zabawy, nieco irytacji, sporo doświadczeń, ... aż nadszedł ten moment, w którym zostawiamy Bloggera i ruszamy dalej na przygodę z blogowaniem pod żaglami WordPressa.  O powodach tej migracji pisaliśmy już przed tygodniem, więc teraz skupimy się jedynie na podziękowaniach wszystkim naszym czytelnikom za odwiedzanie nas na tej stronie, dzielenie się z nami swoimi komentarzami, wspieranie nas i utwierdzanie w przekonaniu, że warto było wyciągnąć te przekłady z zakurzonego folderu na dysku twardym i rzucić się na głębokie wody blogosfery.  Cieszymy się, że byliście z nami od września zeszłego roku i w cichości ducha liczymy, że przez ten cały czas udało nam się dostarczyć Wam nieco czytelniczej radości, a przy okazji może i przekonać do sięgnięcia po jakąś nową pozycję.  Jednocześnie mamy nadzieję, że nadal będziecie z nami i pozwolicie utwierdzać się nam w przekonaniu, że warto kontynu...

WUB Rozdział 10 cz. 1

Na blogu IA nadal ani śladu nowego fragmentu SotB, zatem zgodnie z przedpołudniową zapowiedzią mamy dzisiaj coś dla fanów twórczości Cassandry Gannon, a dokładniej rzecz biorąc dla wszystkich kibicujących ucieczce Scarlett i Marroka. Przed kilkoma dnia zostawiliśmy bohaterów pod strażą w stołówce WUB, a dzisiaj przenosimy się o kilka pięter w dół... Na ciąg dalszy zaprosimy Was jutro, a tymczasem udanego weekendu! Rozdział 10 Marrok zaczyna wykazywać objawy seksualnego zainteresowania Scarlett. To kolejny dowód jego masochistycznych skłonności.  Z zapisków psychiatrycznych dr Ramony Fae. Podziemia były jeszcze bardziej wilgotne i zapleśniałe niż cała reszta WUB. To była najstarsza część tej placówki i idealnie oddawała całą grozę słowa lochy. Kamienne ściany, grube drzwi, żadnych okien. To było miejsce, z którego nigdy nikt nie uciekł i w którym nikt nie chciał się znaleźć. Poza Scarlett. Znalazła się dokładnie tam, gdzie chciała być. Mniej więcej. Został...