Przejdź do głównej zawartości

WUB Rozdział 5 cz. 2

Poniższy fragment, kończący rozdział piąty WUB jest nieco krótszy, ale po raz kolejny (wiemy wiemy, powtarzamy się;-) uwierzcie nam, że jego przekład kosztował nas znacznie więcej wysiłku niż standardowe tłumaczenie. Nie spodziewaliśmy się tego po Kopciuszku, oj nie spodziewaliśmy...
W sumie przeszła nam przez głowę myśl, że powinniśmy zdecydować się na na publikację dopiero po 22-ej... Ale że wpis będzie dostępny non stop, więc jedynie z góry ostrzegamy, iż poniższy tekst zdecydowanie nie jest przeznaczony dla osób niepełnoletnich, a wszyscy dorośli czytelnicy, którzy mogą poczuć się niezręcznie czytając opisy perwersyjnych poczynań Cindy, również powinni rozważyć zaniechanie lektury. Czujcie się ostrzeżeni...



Z oczu Kopciuszka momentalnie znikły łzy. -Lepiej się postarajcie. -Odwróciła się do lustra, by upewnić się, że nie zniszczyła sobie make-upu. Na szczęście nadal wyglądała pięknie. 
Jej złote włosy upięte były w staranny kok, wokół którego pyszniła się wielka i błyszcząca tiara. Naprawdę była najpiękniejszą kobietą w Czterech Królestwach. Przechyliła lekko głowę. Może ta sukienka mimo wszystko nie była taka zła?
-Jak wyglądam? -zapytała. 
-Doskonale, wasza wysokość. 
Oczywiście, że tak wyglądała. Kopciuszek obrzuciła wzrokiem swoje odbicie. Książę był szczęściarzem, że miał właśnie ją, a nie jej brzydką siostrę przyrodnią. Gdyby nawet znał prawdę, powinien i tak być jej wdzięczny. Każdy mężczyzna pragnąłby jej dotknąć. 
Była prawdziwą księżną. 
Kopciuszek poprawiła nieco biust i przeciągnęła dłonią po piersiach.  Przez delikatny materiał wyczuła twardniejące sutki. Przez wszystkich będących tak nieskończenie okrutnymi w stosunku do niej, była nieustannie zestresowana. Powinna coś z tym zrobić, a znała jedną niezawodną metodę. 
-Ile mamy czasu do kosztowania weselnego tortu? -zapytała namiętnie. 
Gustaw odnalazł spojrzeniem odbicie jej oczu w lustrze, z góry przewidując, czego będzie od niego oczekiwała. Jego postawa momentalnie się zmieniła. Lata ćwiczeń procentowały. Gdyby odmówił, konsekwencje byłyby tragiczne. 
-Wystarczająco wiele, byś mogła tu posprzątać, dziewko -powiedział szorstko. 
Poczuła przebiegający przez jej ciało dreszcz podniecenia. -Tak, panie. -Ruszyła, by sięgnąć po akcesoria, a jej ciało już śpiewało. 
Sprzątanie było jedyną rzeczą, która ją nakręcała, ale by to doświadczenie stało się prawdziwie erotycznym doznaniem, potrzebowała strażnika, który ją obserwował. Była wyjątkowa i tak ważna. Była prawdziwą księżną. Upokarzanie się na oczach kogoś tak mało istotnego miało dla niej wyjątkowy urok czegoś zdrożnego. Kochała uczucie bycia poniżaną przez kogoś tak bezużytecznego i brzydkiego jak te gryzonie. To było całkowite pogwałcenie społecznego status quo. 
Było takie złe. 
Takie …podniecające. 
Przynajmniej raz dziennie Kopciuszek padała na kolana przed jednym ze strażników, szorując podłogę i wręcz dysząc w oczekiwaniu na spełnienie. Tak więc zawsze miała gdzieś w pobliżu szczotkę i wiadro. Głupie pałacowe służące tego nie rozumiały. Wciąż musiała się na nie wydzierać, by trzymały się z dala od jej sypialni i pozwalały jej samej tu sprzątać. 
źródło:unsplash.com
Tak bardzo uwielbiała te prace domowe. 
Klęcząc w sukni ślubnej spoglądała w górę na Gustawa, czekając na jego polecenia. Lepiej, żeby było to coś niemoralnego albo pożałuje swojego braku inwencji. 
Szczęśliwie dobrze wiedział, czego od niego oczekiwała. Takie były korzyści z odpowiedniego szkolenia swoich zwierzaków. -Spuszczę się zaraz na podłogę - zaczął odpinać guziki przy spodniach, a ona prawie zamruczała z zadowolenia. -Posprzątasz to swoją suknią. Chcę, żebyś dobrze pamiętała podczas tej parodii ślubu jak plugawa jesteś. 
Jej oczy błyszczały, kiedy obserwowała go przy pracy. -Jestem księżną -wyszeptała, nie odrywając od niego wzroku. -Nie możesz traktować mnie w ten sposób. 
-Nie jesteś nikim więcej jak służebną dziewką. Nie nadajesz się do niczego więcej, jak tylko sprzątania po mnie. I lepiej żebyś przyłożyła się do czyszczenia, bo następnym razem każe ci to wszystko zlizać. 
-Nie ośmieliłbyś się. Nie ponownie. 
-Zrobię to tyle razy, ile trzeba będzie, aż nauczysz się, jak prawidłowo wypełniać swoje obowiązki. 
Oblizała się. -Nie zechciałbyś panie dojść w moich ustach? To zaoszczędziłoby mi mnóstwa pracy. 
Od czasu do czasu pozwalała na to, ale tylko wtedy, kiedy był jeszcze jakiś świadek jej upadku. Seksualne upokorzenie podniecało ją. Szczególnie, kiedy nie pozwalał jej dojść. Gustaw, w przeciwieństwie do innych mężczyzn, nie znajdował specjalnego upodobania w tych zabawach, więc czasami zdobywał się na pewną kreatywność. Potrafił rozkazać jej, by go zaspokoiła ustami, a potem zostawiał ją bez słowa, podczas gdy inni strażnicy śmiali się z jej jęków pełnych frustracji. 
Bez wątpienia był jej ulubieńcem. 
-Błagaj mnie, a rozważę to, dziewko. 
-Proszę, panie - Kopciuszek kwiliła, podczas gdy on zbliżał się powoli. -Proszę pozwól mi na to. Nie każ mi zbierać twojego nasienia z podłogi. 
-Nie zasłużyłaś, by posmakować mojego kutasa - Gustaw odchylił głowę, a ścięgna na jego szyi napięły się. -Pamiętaj, chcę, żeby tu wszystko lśniło albo gorzko tego pożałujesz. Moi ludzie chętnie zobaczą, jak karzę cię za nieposłuszeństwo. 
Och, tak… Uwielbiała być karana. 
Upodlenie kogoś takiego jak ona, zdanie się na łaskę tam marnych kreatur…
Przeszedł ją dreszcz, kiedy spryskał marmurowe płyty podłogi. Na myśl o konieczności posprzątania tego wszystkiego ogarnęła ją euforia. Była wręcz gotowa  pościerać wszystko niedbale, tak by zmusił ją do zrobienia tego ponownie, tym razem ustami i językiem w obecności reszty straży, obserwującej jej poniżenie. Na wszelkich bogów, potrzebowała tego po tak ciężkim dniu. 
-Zajmij się teraz swoimi obowiązkami, dziewko. 
-Dziękuję ci, panie - dysząc zaczęła szorować posadzkę. 

 

Komentarze

  1. O borze. Tym razem Autorka poleciała z tą swoją wyobraźnią...

    W sumie strasznie mi żal tej myszki. Chyba dlatego, że sama jestem "zagryzoniowana", a jako wolontariuszka prozwierzęca, bardzo brzydzę się jakimkolwiek wykorzystywaniem zwierząt. Tym bardziej takim!

    OdpowiedzUsuń
  2. zdzirowata i psychiczna?! ło matko!! to się bedzie działo!!

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Okładka plus garść wieści na temat Iron and Magic

Od dawna nie zaglądaliśmy na blog Ilony Andrews, czas więc najwyższy nadrobić zaległości. A okazja ku temu jest przednia, gdyż nie dalej jak wczoraj, Ilona ujawniła wygląd okładki Iron and Magic. Przy okazji zdradziła, że jest to pierwsza część trylogii (sic!), rozpoczynająca cykl Iron Covenant. Cieszymy się, iż plany naszego ulubionego pisarskiego duetu są nadzwyczaj ambitne i wszystko wskazuje na to, że w najbliższych latach nie powinniśmy narzekać na brak pozycji spod szyldu IA. Tradycyjnie pozostaje tylko wykazywać się cierpliwością i liczyć, że weny twórczej, czasu i zdrowia Andrewsom nie zabraknie. Po kilku godzinach dowiedzieliśmy się jeszcze, że możemy również liczyć na klasyczne wydanie papierowe oraz audiobook, a każdy z tomów Iron Covenant będzie opowiadał do pewnego stopnia zamkniętą historię, tak więc podobnie jak to było w przypadku KD, nie musimy obawiać się irytujących cliffhangerów. Iron and Magic ma się skupiać na postaci Hugh, podczas gdy tom drugi będzie główni...

Podgryzamy gryzonia, czyli o chomikowaniu przekładów w jednym miejscu;-)

Zgodnie z wczorajszą zapowiedzią zaczęliśmy dzisiaj wrzucać na WP zebrane w jednym pliku nasze dotychczasowe nieoficjalne tłumaczenia. Jeżeli występowałyby jakiekolwiek problemy z dostępem, prosimy o wyrozumiałość i powiadomienie nas o zaistniałych problemach. Poszczególne posty zostały zabezpieczone dotychczasowymi hasłami używanymi na gryzoniu. Zdajemy sobie sprawę, iż stanowi to dodatkowe utrudnienie, ale ze ze względów -powiedzmy - formalnych, zmuszeni jesteśmy do zastosowania takiego rozwiązania. Pomiędzy popularyzacją czytelnictwa, czy też przybliżaniem rodzimemu czytelnikowi obcojęzycznej literatury, a nieuprawnionym rozpowszechnianiem i upublicznianiem dzieł chronionych prawami autorskimi - istnieje bardzo wąska granica. Dlatego też zmuszeni jesteśmy do ograniczenia dostępu do naszych przekładów do grona naszych znajomych, do których optymistycznie zaliczamy całą społeczność skupioną wokół SO. Stąd również liczymy na Wasze zrozumienie i uszanowanie naszej prośby o...

WUB Rozdział 1 cz. 3

Jeszcze przed wylotem mamy dla Was kolejny fragment WUB. Na następny odcinek przyjdzie poczekać nieco dłużej, gdyż najbliższa doba upłynie nam w podróży. A co się będzie działo dalej, przekonamy się dopiero na miejscu... Na razie zaś przyjemnej lektury! Pozdrawiamy i do przeczytania z drugiej strony globu;-) Spoglądał na nią teraz ze swojego miejsca po drugiej stronie kręgu z okrutną frajdą, malującą się w jego oczach. -Myślałem o tobie ostatniej nocy -wycedził, ignorując fakt, bycia w pełni ignorowanym przez nią. -Jak dobrze wiesz, myślenie o innych pozwala nam zapomnieć o własnych problemach. Myślę o tobie bardzo często -jego niespokojne, żółtawe oczy błyszczały. -Teraz… czy kiedykolwiek brałaś pod uwagę, że może chcesz, by Kopciuszek wspiął się na tę dynie i ukradł ci faceta? Może to był twój sposób na wyrwanie się. Scarlett wbiła w niego spojrzenie, ale nie odpowiedziała na tę idiotyczną teorie. Jakakolwiek reakcja tylko by go zachęciła. Marrok żerował na słabych, tak wi...