Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z marzec, 2018

Magic Triumphs Rozdział 1 cz. 4

Z pewnym opóźnieniem związanym z kolejnymi kłopotami z łącznością możemy zaprosić Was na finał rozdziału pierwszego Magic Triumphs. Przy okazji chcemy podziękować Wam za wszystkie komentarze, miłe słowa i ogólnie za to, że odwiedzacie ten nasz zakątek blogosfery. I w to sobotnie popołudnie życzyć Wam radosnych, pogodnych Świąt Wielkanocnych, mnóstwa czasu na ciekawą lekturę i wielu pozytywnych zaskoczeń czytelniczych w najbliższych miesiącach. Ze swojej strony mamy nadzieję, że w kwietniu będziemy mogli poświęcić więcej czasu na tłumaczenie i zajmowanie się blogiem. Raz jeszcze - Wesołych Świąt i do przeczytania w przyszłym tygodniu! Zostawiliśmy opustoszałe osiedle za sobą i wróciliśmy do Jeepa. Teddy Jo wspiął się na siedzenie pasażera. -Jedź w dół tej ulicy.  Zrobiłam, co mi polecił.  Łucznicy najpierw zabili psy. Taki był najbardziej prawdopodobny przebieg wypadków. O ile w grę nie wchodziła jakaś niezrozumiała antypatia do czworonogów, zrobili to po to, by je

Magic Triumphs Rozdział 1 cz. 3

Nie chcemy trzymać Was dłużej w niepewności, więc błyskawicznie (jak na nasze obecne możliwości…) zapraszamy wszystkich fanów Ilony Andrews na kolejny fragment pierwszego rozdziału Magic Triumphs. Wyglądających zaś niecierpliwie ciągu dalszego Sweep of the Blade uspokajamy i prosimy o wyrozumiałość, zapewniając jednocześnie, że nie zapomnieliśmy o Maud i gdy tylko uporamy się z MT, wrócimy do rodowej siedziby Domu Krahr. Przy okazji może uda nam sie w miedzyczasie wrócić też w nasze domowe pielesze, ale na dalszy rozwoj wypadkow musimy poczekać do przyszłego tygodnia. I tak jeszcze gwoli wyjaśnienia - palmy -owszem, ale bardziej jest to praca w cieniu instalacji naftowych, a sułtanat i drinki… zapomnijcie;-/ Pozdrawiamy! Droga skręciła w prawo, doprowadzając nas do długiej przelotówki. Odchodziły od niej na boki podjazdy, każdy prowadzący do  domu z pięcioakrową działką. Wszystkie posesje otoczone byly wysokimi ogrodzeniami. Niektóre z nich zrobione były z drewna, inne z met

Magic Triumphs Rozdział 1 cz. 2

Tydzień zaczął się dla nas kiepsko, bowiem dowiedzieliśmy się, że nie ma najmniejszych szans na wyrwanie się z Brunei przed siódmym kwietnia. Oznacza to, że z naszych planów spędzenia Wielkanocy w domowych pieleszach nic nie wyjdzie… Dzisiaj mija osiem tygodni od naszego wylotu z Polski i musimy przyznać, że czujemy już lekkie “zmęczenie materiału”. Gdybyż pobyt w tropikach sprowadzał się do zwiedzania, odkrywania różnic kulturowych, poznawania nowych ludzi i korzystania z wyjątkowo sympatycznej aury -zapewne postrzegalibyśmy obecnie rzeczywistość nieco łaskawszym okiem. Niestety prozaiczny aspekt w postaci zobowiązań zawodowych sprawia, że “okoliczności przyrody” nie jawią się już tak atrakcyjnymi. Inaczej mówiąc, tęsknota w nas rośnie i nic na to poradzić nie można… Ale dość już uprawiania prywaty, bo zdajemy sobie sprawę, że odwiedzacie SO nie po to, żeby pochylać się nad problemami tymczasowych ekspatów, lecz by móc zapomnieć o prozie życia i zanurzyć się w niesamowitych światac

Magic Triumphs Rozdział 1 cz. 1

Wczoraj na blogu Ilony Andrews pojawił się ciąg dalszy Sweep of the Blade, ale w to sobotnie popołudnie (choć u nas już późny wieczór) chcemy zaprosić Was do lektury Magic Triumphs. Niestety z czasem nadal u nas krucho, więc tym razem mamy dla Was jedynie fragment pierwszego rozdziału (który swoją drogą pojawił się już kiedyś u nas jako snippet z MT, ale teraz został nieco rozbudowany i przeredagowany). Obiecujemy jednak, że zrobimy co w naszej mocy, by wrzucać kolejne części częściej niż ostatnio.   Liczymy jednocześnie, że wybaczycie nam może i nie najlepiej dobraną grafikę, ale wobec mizerii łącza, z którego obecnie korzystamy, przeszukiwanie sieci w poszukiwaniu odpowiedniego zdjęcia na wolnej licencji pochłania horrendalną ilość czasu. Stąd i dzisiaj mrożona herbata;-) Pozdrawiamy i życzymy udanego weekendu! Rozdział 1 Trzynaście miesięcy później Łupnięcie wyrwało mnie ze snu. Nim zdałam sobie z tego sprawę, byłam na nogach, a w dłoni trzymałam Sarrat.  Zamarł

Magic Triumphs Prolog

Dzisiaj mamy dla Was niespodziankę. Zamiast nowego fragmentu Sweep of the Blade, IA podzieliła się z wszystkimi swoimi fanami początkiem Magic Triumphs. Na jej blogu pojawiły się dwa pierwsze, nie w pełni jeszcze zredagowane, ale od jak dawna oczekiwane - rozdziały Kate Daniels Nr 10. Niniejszym mamy przyjemność zaprosić Was do lektury prologu. Na początek przypominamy jeszcze oficjalną zapowiedź finału historii KD. A kolejne fragmenty postaramy się publikować sukcesywnie w ciągu najbliższych dni, o ile tylko czas i łącze pozwolą nam na to. Pozdrawiamy wiosennie i mocno żałujemy, że za starzy już jesteśmy na wagarowanie;-)! Kate przebyła długą drogę, od kiedy była dziewczyną samotnie zmagającą się z paranormalnymi problemami w odmienionej Atlancie. Przez ostatnie lata zdobyła przyjaciół i przysporzyła sobie wrogów. Znalazła miłość i założyła rodzinę z Curranem Lennartem, byłym Władcą Zwierząt. Ale dla możnych tego świata jej magia jest zbyt silna, by pozwolono jej żyć w

Sweep of the Blade Rozdzial 5 cz. 2

Tym razem już bez żadnych opóźnień mamy przyjemność zaprosić Was do lektury kolejnego fragmentu Sweep of the Blade.  Oglądając z pewnym niedowierzaniem widoki z naszych rodzinnych okolic i widząc blisko półmetrowe zaspy śnieżne, liczymy, że ten tekst pozwoli Wam zapomnieć o trzaskającym na zewnątrz mrozie i poprawi Wam humor na cały weekend.  Pozdrawiamy i niezmiennie trzymamy kciuki za szybkie nadejście wiosny (będąc przy tym nieco egocentryczni, bowiem nie da się ukryć, że zdążyliśmy już przywyknąć do niezmiennie błękitnego nieba i temperatur rzędu 30 stopni...).  Trzymajcie się ciepło! Maud wyszła za drzwi, które zamknęły się za nią, odcinając ją od leesów i ich pełnych oburzenia krzyków. Arland spojrzał na Helen. Jego oczy pociemniały. -Kto? -To był oficjalny pojedynek -wyjaśniła Maud. -I dostanę perkusję -dodała Helen. Arland odwrócił się do Maud. -Lady Helen wyzwała kogoś w pokoju dziecięcym, została ostrzeżona i pouczona, że walka w tym miejscu j

Snippet z Hugh

Dawno nie pojawiał się tutaj żaden snippet, nadrabiamy więc za Iloną Andrews zaległości i prezentujemy Wam (niestety bardzo krótki) fragment z nowej powieści o Hugh.  Nadal nie wiemy, kiedy ma się ukazać całość, ale biorąc pod uwagę, że IA wspomniała na swoim blogu o sesji zdjęciowej związanej z tym projektem, liczymy, że wszystko jest na jak najlepszej drodze do bliskiego już self-publishingu.  Elara wpadła do swojego pokoju. Ciągnął się za nią ślad jej magii. Pomieszczenie skąpane było w delikatnym, żółtym blasku lamp, ale by ochłonąć potrzebowała o wiele więcej niż kojącego oświetlenia.  Co za dupek. Pieprzony kretyn.  Kiedy nalegała na wspólne podejmowanie decyzji, sądziła, że w ten sposob ograniczy jego wpływy. Wtedy wydawało się to znakomitym rozwiązaniem.  zrodlo:pixabay.com Elara zamknęła oczy i modulując swój głos, wyszeptała -Savannah. Fale jej mocy rozeszły się po zamku, odnajdując cel. Savannah zmierzała już w jej kierunku.  Elara miał

Sweep of the Blade Rozdział 5 cz.1

Dziękujemy wszystkim za cierpliwość, bowiem poniższy fragment mieliśmy gotowy do opublikowania już wczoraj, ale niestety po przeniesieniu się z Malezji do Brunei, z łącznością wcale u nas nie lepiej i przez cały weekend borykaliśmy się z mniejszymi lub większymi problemami z dostępem do sieci. Nim zaprosimy Was do lektury początku rozdziału piątego Sweep of the Blade, chcemy jeszcze w kilku słowach odnieść się do Waszej, wyjątkowo zgodnej reakcji na nową szatę graficzną rodzimych wznowień Kate Daniels. Niestety mamy wrażenie, że Ilona Andrews generalnie nie ma szczęścia do okładek (tak, spoglądamy teraz z wyrzutem w stronę ciebie- Hidden Legacy), co sprawia, że wielu potencjalnych czytelników traci szansę na zapoznanie się ze znakomitą prozą spod znaku urban fantasy. Rzecz jasna de gustibus non... itd, ale dezynwoltura wydawców w reklamowaniu powieści za pomocą grafik niewiele mających wspólnego z treścią, niezmiennie nas zadziwia, by nie rzec, że irytuje. A teraz już dosyć wyrze