Z pewnym opóźnieniem związanym z kolejnymi kłopotami z łącznością możemy zaprosić Was na finał rozdziału pierwszego Magic Triumphs. Przy okazji chcemy podziękować Wam za wszystkie komentarze, miłe słowa i ogólnie za to, że odwiedzacie ten nasz zakątek blogosfery. I w to sobotnie popołudnie życzyć Wam radosnych, pogodnych Świąt Wielkanocnych, mnóstwa czasu na ciekawą lekturę i wielu pozytywnych zaskoczeń czytelniczych w najbliższych miesiącach. Ze swojej strony mamy nadzieję, że w kwietniu będziemy mogli poświęcić więcej czasu na tłumaczenie i zajmowanie się blogiem. Raz jeszcze - Wesołych Świąt i do przeczytania w przyszłym tygodniu! Zostawiliśmy opustoszałe osiedle za sobą i wróciliśmy do Jeepa. Teddy Jo wspiął się na siedzenie pasażera. -Jedź w dół tej ulicy. Zrobiłam, co mi polecił. Łucznicy najpierw zabili psy. Taki był najbardziej prawdopodobny przebieg wypadków. O ile w grę nie wchodziła jakaś niezrozumiała antypatia do czworonogów, zrobili to po to, by je
Blog fanów twórczości Ilony Andrews