Na marginesie ostatniego rozdziału Wildfire mielibyśmy do Was prośbę o opinię na temat tłumaczenia "The Office of House Records". Nazwę instytucji, którą odwiedziła Nevada z Roganem przełożyliśmy jako Biuro Rejestru Domów, ale szczerze przyznamy, iż nie do końca jesteśmy zadowoleni z brzmienia tego określenia.
Dajcie nam znać, co o tym sądzicie i jak można by trafniej nazwać to miejsce.
Nam po głowie kołaczą się między innymi takie opcje:
Nam po głowie kołaczą się między innymi takie opcje:
Urząd Stanu Magicznego ;-)
Kancelaria Domów
Registratura Domów
Przy okazji, powołując się na wcześniejszą dyskusję, dotyczącą tłumaczenia różnych typów magii, postanowiliśmy pozostawić w oryginalnej wersji antistasi. Gdyby jednak w międzyczasie ktoś wpadł na nowy pomysł, jak można byłoby przełożyć tę nazwę, będziemy wdzięczni za wszelkie sugestie.
Na koniec zaś, wybiegając nieco myślami w przyszłość, chcemy poddać jeszcze Waszej ocenie tłumaczenie nazwiska sierżanta Hearta. W Wildfire będzie on odgrywał znacznie większą rolę, niż w dotychczasowych tomach cyklu. Znaczenie jego nazwiska będzie istotne w pewnej rozmowie z Leonem, stąd też wciąż się wahamy, czy zrobić z niego sierżanta Serce, czy pozostawić go Heartem.
Chętnie poznamy Wasze zdanie na ten temat.
Pozdrawiamy!
źródło:pixabay.com |
Przy okazji, powołując się na wcześniejszą dyskusję, dotyczącą tłumaczenia różnych typów magii, postanowiliśmy pozostawić w oryginalnej wersji antistasi. Gdyby jednak w międzyczasie ktoś wpadł na nowy pomysł, jak można byłoby przełożyć tę nazwę, będziemy wdzięczni za wszelkie sugestie.
Na koniec zaś, wybiegając nieco myślami w przyszłość, chcemy poddać jeszcze Waszej ocenie tłumaczenie nazwiska sierżanta Hearta. W Wildfire będzie on odgrywał znacznie większą rolę, niż w dotychczasowych tomach cyklu. Znaczenie jego nazwiska będzie istotne w pewnej rozmowie z Leonem, stąd też wciąż się wahamy, czy zrobić z niego sierżanta Serce, czy pozostawić go Heartem.
Chętnie poznamy Wasze zdanie na ten temat.
Pozdrawiamy!
Chyba swoją uwagę wpisałam nie pod tym postem co trzeba... ach.. to nic, więc: tłumaczenie "Biuro Rejestracji Domów" wydaje się w porządku. Podoba mi się też "Registratura Domów" - dość elegancko brzmi, prawda? Jeżeli gra słów będzie miała w przyszłości znaczenie to chyba warto zastosować nazwę imienia, czy też przezwiska po polsku, żeby wszyscy załapali o co chodzi. Tak mi się wydaje. Pozdrawiam, kaska12354
OdpowiedzUsuńMi najbardziej podoba się "Registratura Domów". Co do sierżanta to też pozostałabym przy "sierżant Heart ". Pozdrawiam, Meg
OdpowiedzUsuńTakże uważam, że Registratura Domów brzmi dumnie. A przy nazwiskach pozostałabym przy angielskiej nazwie Heart, mimo wszystko można zrobić * z dopiskiem tłumacza Serce dla tych, którzy szerokim łukiem mijają angielski. (Tak jak ja niemiecki ;))
OdpowiedzUsuńRegistracja domów brzmi dobrze. Co do nazwiska sierzanta zostawilabym orginalne lepiej brzmi
OdpowiedzUsuńZważywszy, że pierwotnie registratura znaczyła "Księgi rejestrujące akta", Wasza propozycja jest podwójnie trafna :). Jeśli spolszczone nazwisko sierżanta ma znaczenie dla treści trudno, trzeba spolszczyć. Jeśli nie, zostawcie. W końcu wszystkie nazwiska są obce. Pozdrawiam, Irena.
OdpowiedzUsuńTeż jestem za "Registraturą Domów" a co do nazwisk - nie ma sensu ich zmieniać. Jeśli np. taki Kowalski pojedzie do Angli, nikt się nie spieszy z nazywaniem go Smith'em , Blacksmith'em czy jak to tam u nich się nazywa.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam sylwia valencia ( xuxu)
Dla mnie "Registratura domów" brzmi dobrze. A według mnie nazwiska nie trzeba spolszczać. Jak wyszła książka "50 twarzy Greya" jakoś nikt go nie przemianował na "50 twarzy Szarego". Chyba,że faktycznie dla fabuły ma to jakieś istotne znaczenie, ale myślę ,że wystarczy adnotacja że w tłumaczeniu heart to znaczy serce. Pozdrawiam Barbara
OdpowiedzUsuńRegistratura brzmi tak elegancko i w sumie adekwatnie, bo to min. spis. Nazwiska sierżanta bym nie zmieniała, mimo znaczenia dla fabuły.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Registratura Domów brzmi majestatycznie i bardzo mi się podoba :D
OdpowiedzUsuńCo do sierżanta - ja bym nie zmieniała. Wydaje mi się, że każdy zna to słówko i każdy z łatwością to sobie rozszyfruje. A określenie "sierżant Serce" kojarzy mi się seks-biznesem i nie są to dobre skojarzenia ;)
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuń